Miłość, która zostaje przyjęta… Oto głębokie
źródło sensu życia. Serce wypełnia wówczas radość istnienia. Miłość odrzucona
powoduje cierpienie umierania. Egzystencja staje się wtedy synonimem zranionej
pustki, tchnienie niebytu. Miłość odwzajemniona i przeobrażona w duchowy dialog
daje doświadczenie Ożywiającej Pełni, woń Boskiego Bytowania.
Wieczne Piękno objawia swój blask, gdy szczere
„kocham Cię” wyzwala zwrotne „kocham Cię”. Takie wyznanie może być wyrażona
poprzez różne sposoby zachowania. Nie są istotne słowa, ale stan ducha
"dawcy" i "odbiorcy". Pierwszoplanowe znaczenie ma fakt, że
jedno życie przyjmuje w siebie dar drugiego życia. Zarazem obdarowany jest
pełen wdzięczności i szczęścia z powodu otrzymanego daru. Taka wymiana tworzy
pomiędzy dwiema osobami przestrzeń duchową, w której różnorodność staje się tworzywem
jedności. Im głębszy poziom wzajemności, tym bardziej zanikają rozdzielające
granice i powstaje klimat uczestniczenia we wspólnym bezkresie.
Absolutnie źródłowym Inicjatorem miłości jest
Bóg, który w Chrystusie składa dar Miłości Ucieleśnionej. Wspaniałym obrazem
„dialogu miłości” jest spotkanie, jakie miało miejsce pomiędzy Jezusem i Marią
w jej domu w Betanii. W trakcie uczty Maria „wzięła funt szlachetnego i
drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowe nogi, a włosami je otarła”
(por. J 12, 1-11). W ten sugestywny sposób Maria odpowiedziała na otrzymany
wcześniej dar Bożej miłości. Z reguły, aby wyrazić szacunek, gospodarz skrapiał
kilkoma kroplami olejku głowę gościa. Tym razem obficie namaszczone zostały
nogi, co było świadomym i wolnym aktem głębokiego uniżenia. To nie było
autodestrukcyjne samoponiżenie. Uniżenie Marii było odzwierciedleniem
pragnienia, jakie powstaje w sercu wobec człowieka wypełnionego miłością.
Dobrowolne uniżenie wobec miłości nie upokarza,
ale daje odczucie bycia wywyższonym i ukojonym poprzez akt bezinteresownego
obdarowania. Jednocześnie nie ma tu nic z przepaści, jaka pojawia się pomiędzy
panem i niewolnikiem, który przez swego "właściciela" jest poniżany i
traktowany jak rzecz. Poprzez otarcie stóp włosami ten sam olejek namaścił
stopy Jezusa i głowę Marii. Ten gest był symbolem serdecznej bliskości i
zażyłości. Jakże wzruszające piękno czystej miłości.
Wielkie znaczenie ma także to, że namaszczenie
zostało dokonane z pomocą olejku o wielkiej wartości, równowartość rocznego
dochodu ówczesnego pracownika. Dla człowieka, który nie kocha i jako skąpiec
tkwi jedynie w logice zimnej ekonomii, takie zachowanie jest budzącym oburzenie
przejawem rozrzutności. W ten sposób zareagował Judasz, który pod pozorem troski
o biednych, tak naprawdę okazał swój brak miłości dla Jezusa. Objawem „chorego
serca” jest patrzenie na drugiego człowieka jedynie w perspektywie wydanych
pieniędzy w powiązaniu z jego istnieniem. Jest to postawa adekwatna do rzeczy,
a nie do osoby. Miarą autentycznej miłości jest to, że nie ma miary. Dlatego
nieraz „szalony wydatek", z Ducha Bożego, może być pięknym świadectwem
miłości.
Maria „zaszalała”, ofiarowując poprzez widzialny
znak olejku niewidzialny dar swego serca. Jezus doskonale uchwycił to przesłanie,
pełne najgłębszych uczuć. Wszak sam jako pierwszy dał przykład szaleństwa w
miłości, czego Krzyż stał się ukoronowaniem. Jezus potraktował gest Marii z
wdzięcznym szacunkiem, karcąc Judasza: „Zostaw ją!”. Co więcej, ujął w słowa
to, co Maria intuicyjnie i proroczo uczyniła. „Przechowała to, aby Mnie
namaścić na dzień mojego pogrzebu”. Jak to rozumieć?
Otóż Maria jeszcze za życia namaściła ciało
Jezusa, co stanowiło zapowiedź Jego zmartwychwstania. Uczczenie ciała
Jezusa poprzez namaszczenie stanowiło przygotowanie do uwielbienia sanktuarium
Jego zmartwychwstałego ciała. Ten gest czyni z Marii „symbol oblubienicy”,
której miłość Jezus przyjmuje. Dzięki swej wielkoduszności każdy kochający
człowiek będzie mógł uczestniczyć w niebiańskiej uczcie z Jezusem. Woń olejku
wskazuje także, że "Boży zapach” winien być przechowywany w pamięci
zawsze: teraz, aż do śmierci i po śmierci.
Otwierajmy się na dar Bożej miłości,
bezpośrednio lub pośrednio poprzez człowieka. Niezwykłe jest piękno wzajemnego
daru miłości w Chrystusie...
30 marca 2015 (J 12, 1-11)