Czy warto w życiu kierować się prawdą? Przecież
niejednokrotnie stwarza to ogrom trudności i kłopotów. Jednocześnie od wieków
żywe pozostaje pytanie Piłata skierowane do Jezusa: Cóż to jest prawda? Warto
choć nieco odpowiedzieć na te fundamentalne pytania. Najpierw trzeba wskazać na
dwie rozpowszechnione koncepcje prawdy, które jednak są niewłaściwe.
Pierwsze rozumienie łączy się z obserwacją skutków. Jeżeli coś przynosi
pożądany efekt, to traktowane jest jako prawdziwe. Gdy brak natychmiastowych
efektów powstaje zwątpienie lub wręcz posądzenie o niewiarygodność i nieprawdę.
Widać to np. w zachowaniu osób, które opuściły Kościół i wstąpiły do sekty.
Przez lata uczęszczali na Mszę Świętą i nic szczególnie pozytywnego nie
doświadczali z tego powodu. Problemy wciąż przygniatały. I oto znalazła się
sekta. Bardzo szybko rzeczy zaczęły biec innym torem. Różne techniki pozwoliły
oderwać się od codziennej rzeczywistości. Pojawił się nowy, pozornie „terapeutyczny”
krąg osób. Co więcej, zaproponowane metody terapii zmniejszyły lub wręcz
usunęły fizyczne dolegliwości. W umyśle takich osób powstaje wtedy przekonanie,
że sekta jest miejscem prawdy. W Kościele nauczanie nie dawało żadnych
wyrazistych efektów. W definiowaniu prawdy punktem odniesienia jest tutaj
wymierny rezultat, najlepiej jak najszybciej. Niestety, po czasie,
domniemana prawda okazuje się kłamstwem. Błąd polega na tym, że kryterium
definiowania jest tylko efekt. To błąd! To, co doraźnie skuteczne, wcale nie
musi być tożsame z obiektywnym dobrem i prawdą; choć oczywiście może tak być.
Drugi sposób postrzegania prawdy łączy się ściśle ze złożonością współczesnego
świata. Nie jesteśmy w stanie wszystkiego ogarnąć; jedynie pewne obszary
rzeczywistości. Punktem odniesienia przestaje być całość rzeczywistości.
Zaczyna liczyć się tylko pewien wyodrębniony „światek” w postaci określonego
środowiska lub społeczności. Prawdą staje się to, co jest zgodne z przyjętymi w
danej grupie zasadami i wzorcami. Istotne znaczenie odgrywa tu sposób życia
społeczności, która staje się kryterium odniesienia. Gdy wszyscy dookoła
popełniają jakieś zło, staje się to argumentem usprawiedliwiającym podjęcie
podobnego zachowania. Zło zostaje przemianowane na dobro. Kłamstwo i fałsz
zyskują miano prawdy. Powstaje przekonanie, że określone niewłaściwe zachowanie
jest prawidłowe, bo „wszyscy tak robią”. Gdy ktoś np. czyta tylko jedną gazetę
lub słucha tylko wiadomości serwowanych przez jeden kanał telewizyjny, łatwo
może nabrać przekonania, że taka jest właśnie obiektywna prawda o
rzeczywistości. A przecież jest to tylko pewien punkt widzenia; pewien wycinek
obrazu świata. Nieraz obraz tego samego wydarzenia jest przedstawiony
radykalnie odmiennie, w zależności od nadawcy. Podobnie, jak poprzednio, choć z
innych powodów, treści postrzegane początkowo jaka prawda mogą okazać się
kłamstwem. Powodem błędu jest to, że wycinek rzeczywistości i poznania jest
traktowany jako cała rzeczywistość.
Cóż więc jest prawdą? Prawdą jest to, co jest zgodne z całą rzeczywistością.
Tak rozumiana prawda wymaga wielkiego wysiłku wychodzenia z własnego światka
utartych poglądów. Gdy głoszone tezy nie zgadzają się z obiektywnymi faktami,
wówczas ma miejsce nieprawda. Umysł człowieka jest bardzo ograniczony. Dlatego
jedyną absolutnie pewną drogą, która umożliwia poznanie pełnej prawdy jest
nauka Jezusa Chrystusa, przekazywana w Kościele katolickim. Prawdą jest to, co
się zgadza ze słowem Bożym. Prawdę lub fałsz można w prosty sposób określać
poprzez zestawienie z Dekalogiem i Ewangelią. Szczytem prawdy jest sam Jezus
Chrystus, który powiedział o sobie: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem”.
Podjęcie życia w zgodzie z Chrystusową Prawdą na początku jest trudne, graniczy
wręcz z heroizmem w wielu przypadkach. Jednak w miarę upływu czasu takie życie
zaczyna przynosić błogosławione owoce w postaci czystego sumienia i pokoju
serca. Razem z Chrystusem przezwyciężamy różne iluzje, zafałszowania i
kłamstwa. Coraz pełniej widzimy rzeczywistość taką, jaką ona rzeczywiście w
oczach Bożych jest.
Panie Jezu, uświęcaj nas w Prawdzie…
27 lipca 2015 (Mt 13, 31-35)