Wolność … To wartość, która obecnie jest bez
wątpienia „na topie”. Dla wielu ludzi jest ona wręcz fundamentem całego życia.
Walka o godność osoby ludzkiej rozumiana jest wtedy jako bezwzględne prawo do
bycia wolnym człowiekiem. Warto mieć świadomość, że ta współczesna „wolnościowa
wrażliwość” ma u źródeł nauczanie Jezusa Chrystusa. Przy czym dokonało
się tragiczne przeformułowanie istotnych rozumień.
Otóż wolność została zredukowana jedynie do
wolnego wyboru. Prawo do wybierania pomiędzy dwiema możliwościami stało się
celem samym w sobie. Wszelkie wartości moralne i duchowe, zwłaszcza miłość i
prawda, zyskały co najwyżej status środka do tego „boskiego celu”. W powiązaniu
z tym Bóg Dekalogu zaczął być postrzegany jako „moralny ogranicznik”, wręcz
jako zaprzeczenie wolnościowych pragnień człowieka. Dokonało się przedziwne
„poprzestawianie wszystkiego”, które ostatecznie można wytłumaczyć jedynie
istnieniem szatana, uosobionego zła.
Prawda jest taka, że Bóg kocha ludzką wolność,
którą przecież sam stworzył. Nie będzie przesadą powiedzieć, że Bóg jest wręcz
zafascynowany udzieloną nam wolnością. Jest to święty atrybut, który bardzo
głęboko tłumaczy sens naszego istnienia na ziemi. Żyjemy po to, aby w pełni świadomie
i dobrowolnie dokonać wyboru kształtu naszej wieczności. Ale nic na siłę! Przy
czym sama słowna deklaracja nie jest miarodajna. Niezbędna jest decyzja w
najgłębszych pokładach naszego istnienia. Bóg nie chce nam narzucać Siebie.
Królestwo Boże może być udziałem tylko tych, którzy wręcz gwałtownie je
zdobywają, angażując całą swą egzystencję. Jest to radykalnie odmienne
podejście od światowej strategii marketingowo-politycznej, gdzie człowiek jest
wręcz przymuszany, aby wybrał dany produkt lub opowiedział się za określoną
opcją. Jest to pokłosie oddziaływania Złego, który przymilnie kusi, aby potem
oferowaną pozornie wolność zamienić w realnie zniewalające zawładnięcie.
Bóg mówi jasno: „Jeśli chcesz ze mną być, musisz
podjąć gwałtowny trud, wręcz do przelania krwi”. To nie jest jakiś bezsensowny
wymóg, ale niezwykłe uszanowanie udzielonego nam prawa wyboru. Tylko wtedy, gdy
z całą gwałtownością opowiadamy się za Bogiem, zachodzi pewność, że jest to
autentyczne pragnienie wejścia do królestwa Bożego. W tradycji monastycznej i
pustelniczej starcy, do których ludzie przychodzili, nieraz bardzo długo nie
otwierali drzwi. Niektórzy przychodzący niecierpliwili się i odchodzili.
Powodem takiego postępowania starców nie był jednak brak miłości, lecz właśnie
ogromna miłość i wielki szacunek do wolności. Chodziło o to, aby zbawienną
poradę otrzymali tylko ci, którzy pragną jej „aż do szpiku kości”. Kto nie
czekał do końca, znaczy, że tak naprawdę „z całego serca” tej rady nie chciał.
W ten sposób jego wola została uszanowana. W tym kontekście wyjątkowego sensu
nabiera zdanie wypowiedziane przez Jezusa: „A od czasu Jana Chrzciciela aż
dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowi zdobywają je” (Mt
11, 11-15). Człowiek gwałtowny oznacza tu tego, który całym sercem pragnie być
w królestwie Bożym. „Boży gwałtownik” dokonuje radykalnego wyboru życia, które
oparte jest na Dekalogu. W ten sposób wolność objawia się jako głęboki
wewnętrzny wybór Boga. Zdolność wyboru nie jest celem samym w sobie, ale środkiem,
aby zjednoczyć się z Bogiem.
Jan Chrzciciel jest wspaniałym przykładem takiej
postawy. Jego „głos na pustyni” był zewnętrznym odzwierciedleniem całkowitej
wewnętrznej „determinacji ku Bogu”. W tym sensie „między narodzonymi z niewiast
nie powstał większy od Jana Chrzciciela”. Ale to jeszcze nie wszystko.
Specyfiką królestwa Bożego jest nadprzyrodzone obdarowanie przez Jezusa
Chrystusa, w odpowiedzi na uprzednie radykalne „chcę” i „pragnę”. W ten sposób
każdy, kto wolnym sercem przyjmuje miłość Jezusa, doświadcza większego bogactwa
duchowego aniżeli człowiek, który pozostaje jedynie na poziomie szlachetnego
wyboru dobra lub wiary w Boga, bez przyjęcia pełnego przesłania Ewangelii.
Wybierajmy „gwałtownie” Jezusa, a będziemy
doświadczali wolności totalnej, ukoronowanej Chrystusową Miłością…
10 grudnia 2015 (Mt 11, 11-15)