Wigilijna Nadzieja


Jakże niepowtarzalny klimat!… Przed nami Wieczerza Wigilijna… Istnieją tysiące sposobów, aby doświadczać daru tych bezcennych chwil. Nie ma jednej wspólnej wykładni dla wszystkich. Można spotkać  się w mniejszym lub w większym gronie rodzinnym. Niektórzy pragną trwać w samotności. Ta różnorodność form jest czymś pięknym! Ważne, aby każdy mógł napawać się jak najczystszą radością.  Jest to możliwe tylko wtedy, gdy nie ma sztuczności i pozorów; gdy autentycznie można być sobą. Warto ten wigilijny dzień, a zwłaszcza wieczór, spędzić w głębokim poczuciu wzajemnego szacunku, w serdeczności, szczerości i naturalności.

Jest to możliwe, gdy w centrum jest Miłość, Jezus Chrystus. Wszak to dzięki Niemu możemy  oddychać wigilijną atmosferą. Najważniejsze, aby spełnić Jego propozycje i oczekiwania, dyskretnie komunikowane w sercu. Wigilijna Gwiazda nie jest tylko pewnym baśniowym pomysłem. To cenny symbol, nawiązujący do ewangelicznych wydarzeń, który przypomina, że Boże Dziecię  odnajdziemy tylko wtedy, gdy damy się prowadzić Bożej Opatrzności.  

Wigilia oznacza oczekiwanie. Wigilijne spotkanie z bliskimi, lub trwanie w samotności, ma swój najgłębszy sens, gdy stanowi bezpośrednie przygotowanie do Bożego Narodzenia. Nie chodzi jedynie o pewien świąteczny obrzęd liturgiczny, ale o przemianę rzeczywistości naszego indywidualnego, rodzinnego i społecznego życia. Bez cienia wątpliwości, Wigilia jest wielką szansą, która w swej specyfice pojawia się tylko raz do roku. W podjęciu tej łaski wiele cennych inspiracji daje nam „Kantyk Zachariasza” (por. Łk 1, 67-79). Zapisane są tu prorocze słowa, które Zachariasz wypowiedział, będąc napełniony Duchem Świętym.  

Tak! Prośmy o dar słów w Duchu Świętym. To pierwsza rewelacyjna sugestia. Słowa zawsze oddziałują, ale w pewnych sytuacjach mają wyjątkową rangę, czego najlepszym przykładem są życzenia przy wieczerzy wigilijnej. Gdy słowa są trafnie dobrane, mogą sprawić wiele dobra, otwierając wręcz nowy, lepszy rozdział w dotychczasowych relacjach. W Wigilię serca są jakoś szczególnie otwarte i wrażliwe. Dlatego warto prosić Ducha Świętego o dar mądrości na ten dzisiejszy dzień. Specyfiką słowa w Duchu Świętym jest wyzwalanie trwałych, dobrych owoców. Wielka szkoda, jeśli Wigilia jest tylko rodzajem ciepłej fali uczuć, które szybko znikną, niczym morska fala unicestwiona na piaszczystym brzegu. Dzisiaj naprawdę może narodzić się „coś”, czego dotąd nie było. Najpotężniejszym argumentem jest to, że przygotowujemy się do narodzin Jezusa, który będąc Bogiem zechciał stać się Człowiekiem. To znaczy, że dotychczasowe pragnienia mogą zyskać „wigilijną iskrę”, która zainicjuje ich późniejsze przeobrażanie się w rzeczywistość.   
 
Przeszłość, dobrze zinterpretowana, to najlepsza „trampolina” do tego, aby spoglądać w przyszłość z nadzieją. Zachariasz zapowiedział, że „nas nawiedzi z wysoka Wschodzące Słońce, by światłem stać się dla tych, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają”.  Tak! Nadchodzi Jezus, Prawdziwe Słońce. Dlatego  poprzez wypowiadane do siebie słowa i współobecność wspierajmy się w budowaniu nadziei w naszych sercach. Nie chodzi o powierzchowne pocieszanie się czy też wypowiadanie złudnych obietnic. Wigilia jest prawdziwie udana tylko wtedy, gdy staje się początkiem nowych i trwałych „obszarów światłości” tam, gdzie dotąd panowała ciemność.

24 grudnia 2015 (Łk 1, 67-79)