Być ochrzczonym… Powód do wielkiej radości
czy przygnębiający pech? A może to tylko epizod z przeszłości, który obecnie kompletnie
nic nie znaczy?...
Dzisiejsze święto Chrztu
Pańskiego jest dobrą okazją, aby poszukać odpowiedzi na te pytania. Taka
refleksja ma sens tylko wtedy, gdy odważnie schodzimy w głąb swej duszy. Dotykamy
kwestii religijnej, która z nową mocą odżywa we współczesnym świecie. Coraz częściej żaden temat tak bardzo nie
rozgrzewa emocji, jak odniesienie do religii. Narasta polaryzacja stanowisk: od
fanatycznej walki w imię Boga do fanatycznej walki z Bogiem. W tym wszystkim chrześcijaństwo znalazło się
niejako w oku cyklonu. Wedle różnych raportów chrześcijanie są najbardziej
prześladowaną grupą wyznaniową w świecie. Prześladowania mają różnorodny
charakter. Nieraz są to typowo zbrojne ataki, które kończą się morderstwem. Ale
o wiele częściej mają miejsce akty dyskryminacji, będące swoistym uśmiercaniem
w społeczeństwie ludzi o poglądach realnie chrześcijańskich.
Potężny bój dokonuje się obecnie na
styku prawdy i wolności. Wyraźnie widać dwie skrajne tendencje, które niosą z
sobą zgubne konsekwencje dla człowieka. Pierwsza
z nich polega na absolutyzowaniu wolności. Chodzi tu zwłaszcza o ateistyczne
nurty myślenia, które atakują prawdę chrześcijańską jako „zniewalający przesąd”. Prawdą
staje się to, co ktoś za prawdę uważa. W tym świetle nauka Ewangelii jawi się
jako niedopuszczalny kaganiec. Ubóstwienie wolności sprawia, że Jezus otrzymuje
co najwyżej status jednego z bożków we współczesnej mitologii. Przykazania Boże
są traktowane jako przejaw zacofania, „starożytna skamielina”, która nowoczesnemu człowiekowi nie powinna ograniczać pola wyboru.
W drugim przypadku centralne
miejsce zajmuje prawda, która neguje prawo do wolności. Przy czym nie jest to
obiektywna prawda, ale zestaw idei, które są uznawane za prawdziwe. Wiodącą
rolę odgrywają tu ideologie polityczne i kulturowe oraz fundamentalistyczne prądy
religijne, zwłaszcza w obrębie islamu. Islam nie posiada w swym rdzeniu koncepcji
wolnego wyboru. Akcent pada na absolutne podporządkowanie się „Boskiej Prawdzie”.
Warto zauważyć, że u korzeni tej religii jest militarne scalenie wojowniczych
plemion arabskich poprzez silną władzę polityczną i religijną przywódcy, który
nie uznawał indywidualnej wolności. Specyfiką ideologii totalitarnej jest przymus.
Kto „wierzy inaczej” jest skazany na unicestwienie lub przynajmniej na dyskryminację.
Dylemat prawdy i wolności znajduje
najlepsze rozwiązanie w chrześcijaństwie. Chrześcijanin jest człowiekiem, który
otrzymał chrzest i potem ten dar podejmuje w życiu. Fundamentalnym punktem
odniesienia jest Pismo Święte, interpretowane w świetle nauki Jezusa Chrystusa.
Dzięki temu otrzymujemy przesłanie, które posiada niezwykłą wizję relacji
pomiędzy prawdą i wolnością. Otóż Jezus z wielką mocą nauczał prawdy, która
prowadzi do zbawienia. Starał się jak najprościej wyjaśnić różne złożone
kwestie. Ale w jego nauczaniu nigdy nie było przemocy. Stosował zasadę „pokojowej
propozycji”. Słuchacz mógł przyjąć głoszoną prawdę lub ją odrzucić. Stąd w chrześcijaństwie
w rdzeniu prawdy jest obecna wolność. Człowiek może dokonać wyboru zgodnie z
głosem sumienia.
To ścisłe zespolenie prawdy i
wolności jest darem miłującego Boga. Oryginalność tej miłości polega na tym, że
nie jest ona tylko pewną szlachetną ideą, ale konkretną żywą osobą. Gdy Jezus
przyjmował chrzest, wtedy „Duch Święty zstąpił na Niego” i z nieba odezwał się
głos Boga Ojca: „Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie” (por.
Łk 3, 15-16. 21-22). Tylko Jezus może w Duchu Świętym sprawić, że człowiek posłuszny
Ojcu przyjmie Bożą prawdę, zarazem zachowując poczucie wewnętrznej wolności. Zewnętrznym
wyrazem tego jest głoszenie umiłowanej prawdy przy jednoczesnym poszanowaniu
wolności sumienia u słuchacza. Bez Jezusa człowiek jest skazany na dryfowanie w
kierunku prawdy bez wolności lub wolności bez prawdy.
Chrzest jest bezcennym darem,
który umożliwia piękne zespolenie miłości, prawdy i wolności. To niezwykła
propozycja, która poprzez poszanowanie doczesności prowadzi do wiecznego
zbawienia…
Warto być ochrzczonym?
10 stycznia 2016 (Łk 3, 15-16. 21-22)
10 stycznia 2016 (Łk 3, 15-16. 21-22)