Fascynacja Prawdą


 „Szukać prawdy”. Oto życiowa fascynacja św. Teresy Benedykty od Krzyża (Edyty Stein), której święto dzisiaj obchodzimy. Urodziła się w 1891 roku, w rodzinie żydowskiej. Od początku całym sercem poszukiwała prawdy. Na tej drodze odkryła fenomenologię. Najkrócej mówiąc, jest to sposób myślenia, który przezwycięża dwa błędy poznawcze. Jakie? Pierwszy, to jedynie powierzchowne opisywanie konkretnych spostrzeżeń, bez głębszych wniosków. Drugi, to z kolei popadanie w abstrakcyjne idee, oderwane od rzeczywistości. Fenomenologiczne myślenie zawiera w sobie niejako dwa etapy.  Najpierw jest to uważna obserwacja świata. Następnie wydobywa się istotne, ponadczasowe refleksje. Najważniejszym celem jest dotarcie do czystej prawdy, która oparta jest o fakty i zarazem nie jest skażona wcześniejszymi uprzedzeniami i schematycznymi etykietkami. 

Na tej drodze czuję wielką bliskość z Edytą Stein. Oczywiście moje zdolności są mikroskopijne wobec jej możliwości. Ale podobnie, od początku fascynuje mnie poszukiwanie prawdy. Tak odkryłem filozofię i kilka lat temu fenomenologię, która stała się dla mnie swoistym kluczem otwierającym otaczającą rzeczywistość. 

Edyta Stein kochała filozofię, ale w pewnym momencie owa tylko ludzka mądrość okazała się nie wystarczająca. Najpierw wiele do myślenia dało jej ogólne zetknięcie się z katolicyzmem. Momentem przełomowym była noc, gdy jednym tchem przeczytała „Księgę życia” Teresy Wielkiej. Zamykając książkę, powiedziała znamienne słowa: „To jest prawda”. Postanowiła wstąpić na drogę prawdy, którą przekazuje Kościół Katolicki. Przyjęła chrzest, a potem bierzmowanie. Był to niezwykle trudny wybór. Dla matki gorliwej Żydówki, decyzja córki była prawdziwym ciosem. Córka bardzo kochała swa matkę. Ale nie mogła nie przyjąć tego, co w sercu odkryła za prawdę. 

To mnie fascynuje u Edyty Stein: całkowite oddanie życia w celu poszukiwania prawdy. Co więcej! Nie chodzi tu tylko o pewien poziom teoretyczny, ale o oddanie całego życia tej bezcennej wartości. W tym duchu wybitna filozofka po pewnym czasie postanowiła zrezygnować z błyskotliwej kariery akademickiej oraz naukowej i wstąpić do Karmelu, aby całym sercem zaślubić Prawdę i Jej służyć. Ta decyzja jest dla mnie wielkim światłem. Bardzo mi pomogła, gdy rezygnowałem z filozoficznej kariery uniwersyteckiej na rzecz życia pustelniczego. A tak w ogóle, skoro tak wielki intelekt potrafił dokonać aktu rezygnacji w imię miłości Jezusa Chrystusa, to cóż dopiero mój maluteńki intelekcik? 

Karmel stał się dla Edyty Stein przedsmakiem nieba. Tutaj też przybrała nowe imię zakonne: Teresa Benedykta od Krzyża. Umiłowała słowa Pana: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje”. Z woli przełożonych, po pewnym czasie kontynuowała pisanie prac o charakterze teologicznym i filozoficznym. Celem tych tekstów była służba Prawdzie, bez żadnej innej doczesnej motywacji. I tu znów odnajduję konkretną pomoc. Nadal kocham fenomenologię i refleksje duchowe. Nie chcę jednak, aby to był materiał służący karierze. Po prostu pragnę, poprzez me nieudolne słowa, wzorem św. Teresy Benedykty, z miłości poszukiwać Prawdy i składać o Niej świadectwo. 

Św. Teresa Benedykta zginęła w 1942 roku w obozie w Oświęcimiu. Poprzez doczesną tragedię udała się na spotkanie umiłowanej Prawdy Wcielonej. Wreszcie stanęła twarzą w twarz wobec Jezusa Chrystusa, który jest Drogą, Prawdą i Życiem...

9 sierpnia 2013 (Mt 25, 1-13)