Chwila optymalna


Dlaczego tak się stało? Dlaczego mnie to spotkało? Dlaczego?...Oto pytanie, które prowadzi do nieba lub do piekła. Wszystko zależy od tego, w jakim sensie i kiedy zostanie wypowiedziane.  W życiu, oprócz rodzaju zdarzeń, liczy się także ich kolejność następowania po sobie. Istnieje wręcz „misterium chwili”. Nie wystarczy tylko coś zrobić, ale trzeba też uchwycić optymalny moment. Istnieje jakiś super ważny splot pomiędzy „dlaczego” i „chwilą”.  

Pytanie „dlaczego” ma dwa sensy: negatywny i pozytywny. Sens negatywny łączy się z wewnętrzną niezgodą na to, co zaistniało. W duszy rozgrywa się wielki dramat: głęboki ból i poczucie życiowego nieszczęścia. Umysł cierpi, gdyż nie może pojąć, dlaczego bieg wydarzeń wygląda właśnie tak, a nie inaczej.  Dlaczego zostałam zwolniona z pracy? Dlaczego ciężko zachorowałem?  

„Dlaczego”, w sensie pozytywnym, wyraża spokojną refleksję wobec rzeczywistości.  Nie ma atmosfery buntu, ale występuje klimat szczerego poszukiwania potrzebnych wyjaśnień. Człowiek ma potrzebę rozumienia tego, co w życiu się dokonuje. Sens daje życie, absurd uśmierca.  Takie poszukiwanie ma bezcenną wartość. Pozwala właściwie interpretować życiową drogę.  

„Dlaczego” ściśle łączy się z kwestią „chwili”, w której coś robimy. Otóż bardzo ważna jest nie tylko treść czynności, ale także moment jej wykonania. Cały sekret chwili polega na tym, aby czegoś nie zrobić ani za wcześnie, ani za późno. Czynność, obiektywnie bardzo dobra, jeśli zostanie wykonana w nieodpowiedniej chwili, może stać się czymś niewłaściwym. Dorodne jabłko, po tym jak dojrzeje,  świetnie służy zdrowiu człowieka. Ale jeśli jabłko zostanie przedwcześnie zjedzone jako „zielone”, wtedy może spowodować poważne komplikacje zdrowotne. Z kolei spożycie jabłka, które już spadło i zaczęło gnić, też najprawdopodobniej skończy się nieciekawie. 

W pewnym krótkim fragmencie Ewangelii aż siedem razy występuje słówko, które w oryginale greckim brzmi „mikron” (por. J 16, 16-20). „Mikron” oznacza  chwilę, moment, krótki odstęp czasu. Jezus przy pomocy tego określenia tłumaczy uczniom, że już wkrótce zakończy swój zwykły ziemski pobyt. Ale potem, bardzo szybko, znów będzie można go spotkać. „Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie”. Pierwsza chwila łączy się z „oglądaniem przed śmiercią”, zaś druga z „ujrzeniem po zmartwychwstaniu”. Warto wychwycić fakt, że istnieje odmienny obraz rzeczywistości, w zależności od chwili dokonywanego oglądu.  

Łącząc te wszystkie refleksje, uzyskujemy cenną sugestię odnośnie optymalnego zachowania w różnych sytuacjach życiowych. Otóż w pierwszej chwili najwłaściwsze jest wypowiadać całym sercem „Amen”. Amen, z języka hebrajskiego, oznacza „niech się tak stanie”. Jest to pokorna zgoda na to, co się dokonało. Przyjmuję to, co jest. Nie jest dobrze skoncentrować się na „bolesnym dlaczego”. Na postawie negatywnej nigdy niczego trwałego nie zbudujemy. Bunt zamyka na Boga i otwiera na złego ducha. Cierpliwe trwanie w poczuciu „krótkości chwili” i zawierzanie Bogu tego, co się wydarzyło, jest najlepszym rozwiązaniem. Wtedy Bóg uzdrawia nasz ból i udziela wewnętrznego pokoju.  

Dopiero w takim stanie możemy przejść do kolejnej chwili, gdzie dominuje „pozytywne dlaczego”. Jest to próba jak najlepszego odnalezienia się w zaistniałej sytuacji. Akcent pada na praktyczne rozwiązania, które doraźnie powinny być podjęte. Dopiero w trzeciej odsłonie przychodzi chwila „bolesnego dlaczego”. Dzięki uprzedniemu uspokojeniu i oczyszczeniu, nie ma już teraz emocjonalnego ostrza buntu i niezgody. Zarazem jak najbardziej odważnie zostaje podjęte pytanie: dlaczego tak się wydarzyło? Celem tej trzeciej chwili jest odczytanie sensu wydarzenia. Oczyszczony ból pozwala z dużą wrażliwością wpatrywać się w Światło, które pochodzi od Ducha Świętego. Cierpienie, ufnie przyjęte, staje się miłosnym teleskopem, poprzez który widać firmament Boskiego Planu Miłosierdzia.

29 maja 2014 (J 16, 16-20)