Fascynujący Benedykt


Na drodze naszego życia niejednokrotnie pojawia się narzekanie na świat wypełniony złem. Ale niestety na krytyce wszystko się zaczyna i kończy. Jeśli jednak dokładnie i pokornie przyjrzeć się takiemu malkontenctwu, to tak naprawdę nic konkretnego z tego nie wynika. Paradoksalnie, poprzez  gorszenie się złem innych, sami jeszcze bardziej obniżamy poziom dobroci w świecie. Czy istnieje więc jakaś inna droga autentycznej przemiany świata?

Na szczęście odpowiedź jest zdecydowanie pozytywna. Tę drogę pokazuje wspominany dzisiaj w liturgii Kościoła św. Benedykt, żyjący na przełomie piątego i szóstego wieku. W 1964 roku został przez papieża Pawła VI ogłoszony patronem Europy. Św. Benedykt wywarł potężny wpływ na kolejne wieki wzrastania naszego kontynentu w wierze chrześcijańskiej. Poprzez niego Europa nasączyła się bezcennymi pokładami Bożej łaski i zwyczajnej ludzkiej mądrości i dobroci. Czy z tego wynika, że św. Benedykt był wyjątkowo aktywnym działaczem w najbardziej wpływowych sferach ludzkiej władzy? Czy koncentrował się na piętnowaniu zła dostrzeganego u innych ludzi? Otóż nie. 

Benedykt odbywając studia w Rzymie, spotkał się rzeczywiście z licznymi zjawiskami moralnego znieprawienia, zwłaszcza pośród tak zwanych elit społecznych. Często był świadkiem zachowań, gdzie Boże przykazania nie odgrywały praktycznie żadnej roli w podejmowanych decyzjach i prowadzonych polityczno-społecznych grach. Świadom licznych chorób, które trawią społeczeństwo, postanowił wszystko opuścić i całkowicie pójść za Chrystusem. Udał się w góry, gdzie osiadł jako pustelnik w grocie w pobliżu Subiaco. Tam spędził trzy lata kontemplując i przeżywając w sercu zawarte w Ewangelii prawdy. Odpowiedzią na społeczne zło stało się pustelnicze pójście za Jezusem Chrystusem. Po trzech latach przeniósł się na wzgórze Monte Cassino, gdzie pozostał do końca życia. Tutaj założył promieniujący duchowością klasztor i napisał świętą regułę życia. Reguła ta, owoc pustelniczej medytacji, stała się drogowskazem dla uczniów pragnących podjąć szczerą drogę za Chrystusem. Tak narodził się zakon benedyktynów. Co więcej, Reguła św. Benedykta przeobraziła się w ponadczasową latarnię, która promieniuje światłem Mądrości nadprzyrodzonej i doczesnej dla Europy. Pięknym ukoronowaniem tego nie do przecenienia oddziaływania, stało się uznanie św. Benedykta za patrona Europy. 

Oto droga rzeczywistej przemiany świata. Nie poprzez ograniczenie się do krytykowania złych zachowań. Droga Chrystusowej przemiany polega na ofiarowaniu całego swego życia w służbie dobru. Nie chodzi tu o wielkie czyny, ale wystarczy w istniejących realiach autentyczna postawa dobroci serca, w prostocie i pokorze. Benedykt widząc zło świata, udał się do pustelniczej groty, zagubionej w górach. Czas pokazał, że to nie była egoistyczna izolacja, ale jak najbardziej owocna i przeniknięta miłością forma ukochania ludzi żyjących w świecie.

Gdy pustelnik z czystym sercem odchodzi do pustelni, wtedy sam Bóg poprzez niego swą nadprzyrodzoną łaską zaczyna wypełniać świat dobrocią. To Boże dobro zaczyna unicestwiać istniejące zło. Pustelnia nie jest egoistycznym porzuceniem ludzi, ale pokornym zatroskaniem w mocy Boga. Wielu polityków wpada niestety w pychę, która polega na chęci samodzielnego naprawienia świata. W rezultacie ostatecznie jest często jeszcze więcej zła niż na początku. Benedykt odszedł na pustelnię i poprzez niego zaczęła się duchowa odnowa. I rzecz znamienna. Nie chodzi tu tylko o nadprzyrodzone życie wiary. Reguła św. Benedykta ze słynnym zawołaniem „Módl się i pracuj” znalazła się u podstaw także doczesnej organizacji społecznego życia Europy. Człowiek, który udał się do zagubionej pośród gór pustelni, stał się duchowym ojcem przepięknych katedr i nowych organizacji społeczeństwa. 

Święty Benedykcie, wspieraj nas, abyśmy wedle słów św. Pawła „zło dobrem zwyciężali”. Święty Benedykcie wypraszaj wszelkie potrzebne łaski, abym na pustelniczej drodze coraz bardziej kochał Boga i ludzi....

11 lipca 2013 (Mt 19, 27-29)