W nasze serca wpisane jest pragnienie świętej
przestrzeni. Aby jak najgłębiej odkryć i przeżywać to doświadczenie, warto
wyróżnić trzy podstawowe znaczenia świątyni.
Najpierw cały świat jest jedną wielką świątynią,
która została powołana do istnienia przez Boga. Jeśli jednoczymy się z Bogiem,
to wszelka własność Boża mistycznie staje się także naszą własnością. Nie
wynika z tego jakaś zaborcza i konsumpcyjna postawa. Wręcz przeciwnie, to
ewidentne zaproszenie do jeszcze większej postawy szacunku wobec otaczającej
rzeczywistości świata materialnego. Jest on bowiem odblaskiem Bożej Chwały. Bóg
wszystko przenika swoją świętą obecnością. Wielki współczesny problem naszej
technologicznej mentalności polega na tym, że zapominamy o tym, że świat jest
dziełem Bożym. Zrywana jest w ogóle więź pomiędzy Bogiem-Stwórcą i
światem-stworzeniem. W konsekwencji przyroda, wytwory kultury, sklepy, ośrodki
sportowe stają się często jedynie miejscem egoistycznego używania o charakterze
pogańskim.
Niektórzy wprawdzie zachwycają się przyrodniczym
pięknem, ale już nie zadają sobie pytania, skąd ono ostatecznie pochodzi.
Podobnie wielkie przestrzenie hipermarketów. Wielość proponowanych towarów i
rozrywek, ale po dokonanych zakupach już nie ma miejsca na uwielbienie Boga. A
przecież Bóg jest ostatecznym Stwórcą wszystkiego. Tak więc jak najbardziej
istnieje ścisły związek pomiędzy najmniejszym batonikiem a Bogiem. Postrzeganie
świata i w ogóle Wszechświata jako jednej wielkiej świątyni, którą
Bóg wypełnia swą obecnością, pomaga łatwiej i naturalniej odkryć sakralne
znaczenie budynku kościoła.
W ten sposób dochodzimy do drugiego znaczenia
świątyni. W tym sensie świątynia jest szczególną przestrzenią. Już w od dawna w
tradycji Starego Testamentu świątynia tak rozumiana była miejscem, gdzie
„zamieszkuje” sam Bóg. Mówiąc prosto, świątynia utożsamia się ze świętym domem
Bożym. Dlatego Jezus widząc kupczących w świątyni Jerozolimskiej, z bólem
stwierdza: „Napisane jest: „Mój dom będzie domem modlitwy”, a wy uczyniliście z
niego jaskinię zbójców” (Łk 19, 46). Gdy piękna świątynia w Jerozolimie została
zburzona, zastanawiano się, gdzie teraz Bóg będzie zamieszkiwał. Dla
katolików świętość i specyfika kościelnej przestrzeni najpełniej wyraża się
poprzez obecność Boga w Eucharystii. W tabernakulum prawdziwie przebywa Bóg
ukryty pod postacią Świętego Chleba Konsekrowanego w czasie Mszy Świętej.
Zarazem obecność Ciała Pańskiego jest równoznaczna z obecnością Krwi Pańskiej.
Świątynia-kościół przybiera także niepowtarzalny charakter jako uprzywilejowana
przestrzeń głoszenia Bożego słowa.
To drugie znaczenie świątyni odkrywamy
szczególnie za pośrednictwem budynku kościoła, w którym najczęściej
uczestniczymy w modlitwie. Pięknie mieć „swój kościół/kaplicę”. Można
oczywiście modlić się w różnych kościołach. Jednakże w „moim miejscu”
doświadczam szczególnej głębi spotkania z Bogiem, który jest niejako bliżej
mego serca i daje bardziej odczuć swą świętą obecność. To święte promieniowanie
nadprzyrodzonej Obecności prowadzi do odkrycia jeszcze jednego wymiaru
świątyni.
Dla ucznia Jezusa Chrystusa nasze ciała są
świątynią Boga. Docierając do sedna rzeczy, odkrycie Boga w świątyni
Wszechświata i w budynku ma prowadzić do odnalezienia Boga w swoim ciele i w
sercu. W zamiarze Trójcy Świętej człowiek jest świątynią Boga. Poprzez naturę i
łaskę Bóg pragnie przebywać w nas niczym w najwspanialszym dla siebie domu.
Staję się świątynią Boga, gdy w Jezusie Chrystusie mocą Ducha Świętego
wypełniam wolę Boga Ojca. Moje ciało i dusza stają się świątynią, gdy z
miłością przyjmuję zamieszkanie Zbawiciela poprzez Ciało i Krew w Komunii
Świętej oraz w Słowie Bożym. Odcinając się od Świętej Obecności, przestaję być
sobą i powstaje pogłębiające się poczucie zagubienia. Otwarcie drzwi
Chrystusowi powoduje, że zaczynam coraz pełniej rozumieć i odnajdywać siebie w
Bogu.
Boże, poprzez „trzy świątynie”, otwieraj mnie
całego nad Dar Twej Świętej Obecności…
22 listopada 2013 (Łk 19, 45-48)