Sensowne spotkanie


Spotkanie… Serdeczna rozmowa czy emocjonalna kłótnia? Twórczy dialog czy dwa nerwowe monologi? Poszukiwanie prawdy czy narzucanie swoich poglądów? Otwartość na nowe rozumienia, czy jeszcze głębsze zasklepianie się w swoich egoistycznych przekonaniach?... Niejednokrotnie wiele życiowej energii jest marnowane na bezsensowne dyskusje, spory i konflikty. Wielka szkoda! Sensem życia nie jest pogłębianie przepaści międzyludzkich, ale budowanie pomostów, które pozwolą przejść nad dotychczasowymi rozpadlinami. Aby ten cel jak najpełniej osiągnąć, warto uświadomić sobie trzy sytuacje, jedna negatywna i dwie pozytywne.

Najgorzej, gdy spotkanie sprowadza się do dwóch monologów, ewentualnie tyko jedna strona jest otwarta na dialog. Sytuacja taka ma miejsce, gdy prawda obiektywna nie jest najważniejsza. To suponuje także pominięcie Chrystusa, Prawdy Wcielonej. Posługiwanie się „Bożymi terminami” nie pomaga wtedy, gdyż są traktowane instrumentalnie, na własny użytek. Na plan pierwszy wysuwa się chęć udowodnienia swoich racji i brak zainteresowania argumentami, jakie przedstawia druga strona.  Dominuje tu przekonanie: „Ja znam prawdę- ty powinieneś tę prawdę przyjąć”. Z tego wynika „postawa mówienia”, a nawet agresywnego krzyku, przy jednoczesnym braku elementarnego słuchania. Nie ma tu empatii oraz  wejścia w świat przeżyć i rozumień drugiego człowieka. Formułowane sądy charakteryzują się stronniczością. Wszelka tematyka staje się źródłem ostrych starć i wzajemnych oskarżeń. Padają nawet przekleństwa pod adresem kogoś, kto ośmiela się myśleć inaczej lub zachowuje się odmiennie od oczekiwań. W jednym z ewangelicznych epizodów, taką reakcję zaprezentowali faryzeusze: „A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty” (por. J 7, 40-53).

Druga postawa ma charakter pozytywny. Tym razem spotkanie ludzi o odmiennych poglądach staje się przestrzenią dialogu. Jest to możliwe dzięki temu, że poznanie prawdy jest dla dwóch stron najważniejsze. Środkiem do tego szczytnego celu jest rozmowa wedle zasady: „Ty mówisz, ja słucham. Ja mówię, Ty słuchasz”. Zwłaszcza sporne punkty są tutaj inspiracją do tego, aby lepiej poznać całokształt odmiennych koncepcji i rozumień. Daje to trzy rewelacyjne owoce. Nieraz pozornie sprzeczne stanowiska okazują się być jak najbardziej zgodne. Po prostu ta sama prawda wyrażana jest przy pomocy innych słów i pojęć. Następnie, nawet gdy takiej zgodności nie ma, otwarty dialog poszerza horyzonty myślowe, co powoduje wzajemne zbliżenie. Wreszcie sam fakt wspólnego szukania prawdy owocuje w postaci coraz pełniejszej umiejętności bycia i życia razem, pomimo odmienności poglądów na sprawy rodzinne, religijne, czy polityczne.  Przykładem postawy dialogu jest ewangeliczny Nikodem. Wobec bezpodstawnych oskarżeń kierowanych przeciwko Jezusowi potrafił odważnie powiedzieć: „Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha i zbada, co czyni?”.

Wreszcie najbardziej owocną formą spotkania pomiędzy ludźmi jest wspólna modlitwa. Jest to czas uznania ludzkich ograniczeń i otwarcie serca na nieskończoność Bożych możliwości. Dzięki temu Bóg sam zaczyna budować pomost pomiędzy ludzkimi sercami. Niektóre pary małżeńskie początkowo większość czasu spędzały na wzajemnych kłótniach. Rozmowy kończyły się bardzo szybko emocjonalnym sporem. Na szczęście była wspólna modlitwa. W efekcie, po latach „początkowi wrogowie”, mocą nadprzyrodzonej łaski, stali się „przyjaciółmi na śmierć i życie”. Bezcenna jest także modlitwa osób „trzecich” za osoby nie mogące się "dogadać". Patron dzisiejszego dnia, św. Mikołaj z Flue, szwajcarski pustelnik, jeden z opiekunów naszego Eremu, uchronił swą ojczyznę przed rozlewem krwi. Za jego modlitewnym wstawiennictwem, zwaśnione strony doszły do porozumienia i podpisano zbawienny dla wszystkich pokój. Zarazem św. Mikołaj mocno akcentował, że wzajemne zrozumienie, trwała zgoda i głęboki pokój są darem Boga, który można przyjąć jedynie poprzez modlitwę.

Niech każde spotkanie będzie świętym czasem otwierania naszych serc na dary, których udziela nam Jezus Chrystus, Zbawiciel, Bóg i Człowiek… Św. Mikołaju z Flue, módl się za nami…   

21 marca 2015 (J 7, 40-53)