„Miej odwagę brać! Próbuj dawać! Każdego dnia
szukaj!”. Człowiek, który idzie taką drogą, nazywany jest przez chrześcijan
świętym. Wbrew obiegowym opiniom, dla świętego ważniejsze jest „brać”,
aniżeli „dawać”. Co więcej, ideałem świętości nie jest wcale nudne „wiem”, ale
atrakcyjne „szukam”.
Aby wydobyć bogactwo tkwiące w tych
stwierdzeniach, warto najpierw uświadomić sobie dwie niezbyt ciekawe postawy
życiowe: „wierzący niepraktykujący” i „praktykujący niewierzący”. W pierwszym
przypadku akcentowana jest wiara we wszechobecność Boga. Z tego wyprowadzany
jest wniosek, że nie ma potrzeby uczęszczać na Mszę Świętą. Wszak można
pomodlić się w domu lub na polanie w lesie. Zaproszenie Jezusa na Eucharystię,
którą można bez cienia przesady nazwać Ucztą Eucharystyczną, zostaje odrzucone.
Własny „bożek samowystarczalności” jest ważniejszy. Prawdziwy Bóg mówi:
„Przyjdźcie na ucztę”, lecz „wierzący niepraktykujący” prezentują odpowiedź,
którą można trafnie wyrazić ewangelicznym zdaniem: „Lecz oni zlekceważyli to i
poszli na swoje” (por. Mt 22, 1-14).
Druga pokusa dotyczy „praktykujących
niewierzących”. Choć na inny sposób, tu także nie ma pokornego otwarcia serca
na bycie obdarowanym. Tym razem człowiek korzysta z otrzymanego zaproszenia i
zewnętrznie udaje się na ucztę do budynku o nazwie kościół. Niestety, jest to
obecność jedynie ciałem, bez wiary w sercu. Dominują stereotypy. Motywem jest
tylko „prawo i zwyczaj”. Bóg otrzymuje nawet pouczenie: „Bądź wdzięczny, że w
ogóle przyszedłem”. Można taką postawę przyrównać do człowieka, o którym
Ewangelia mówi, że wszedł na ucztę, „nie mając stroju weselnego”. Pomimo
fizycznej obecności, król reprezentujący Boga, wobec takiego człowieka wydał
polecenie: „Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz w ciemności”.
To zdanie nie oznacza okrucieństwa Boga. Na skutek braku wiary i
miłości, człowiek sam siebie skazuje na ciemności, które wypełniają wnętrze
pomimo zewnętrznych praktyk religijnych.
Św. Jan Paweł II, którego dziś szczególnie
wspominamy w XIV Dniu Papieskim, zaprasza nas do bycia „wierzącym praktykującym”.
Oto droga, która jest optymalną odpowiedzią na Boże zaproszenie:
„Świętymi bądźcie”. Gdy uważnie przyjrzymy się stylowi życia Jana Pawła
II, odkryjemy trzy „święte inspiracje”. Przede wszystkim, jest to otwarcie
serca na Boga obdarowującego. Pierwszym gestem każdego świętego jest
kierowanie się ku Bogu. Jest to odwaga brania Bożych łask. Uczta
Eucharystyczna jest miejscem, gdzie Bóg najpełniej obdarowuje sobą poprzez
Słowo, Ciało i Krew. Błogosławiony, kto idzie na Mszę Świętą jako żebrak z wyciągniętą
ręką i spragnionymi ustami. Jezus doznaje wtedy wielkiej radości i obficie
obdarza swymi łaskami. Przyjęcie do serca Jego Świętych Darów staje się
możliwe poprzez żywą wiarę, która pragnie z pokorną miłością nasycać się
Bogiem. Święty to człowiek, który całe swoje ciało i duszę otwiera na Boga.
Człowiek jest na tyle święty, na ile jest wypełniony świętością Boga.
Owocem takiego wypełnienia jest pragnienie, aby
dzielić się otrzymanymi darami. Stąd bierze się postawa dawania, która jest
próbą naśladowania Boga obdarowującego. Jeśli człowiek autentycznie najpierw
bierze od Boga i potem daje drugiemu człowiekowi, to wówczas w pewien sposób
staje się „jednym wielkim poszukiwaniem”. Św. Jan Paweł II jest
super-przykładem człowieka poszukującego. Mając ogromną wiedzę, nieustannie
modlił się, czytał i uważnie wsłuchiwał się w ludzi. Bóg jest nieskończony. Kto
jest w miłosnej relacji z Nieskończonością, wtedy całym sobą powtarza: „Szukam.
Ciągle zaczynam od nowa”. Życie świętego nie jest zasklepieniem się w
nudnych stereotypach, ale stanowi fascynującą drogę nieustannego odkrywania
czegoś nowego o Bogu oraz o człowieku i całym stworzeniu.
Błogosławiony, kto przychodzi na Ucztę
Eucharystyczną, i wszelką Bożą ucztę, w miłosnej szacie wierzącego. Św. Janie Pawle
II, módl się za nami, abyśmy byli świętymi. Ty pokazałeś, że warto!
12 października 2014 (Mt 22, 1-14)