Nic nie może być absolutnie ukryte... Wszystko,
co robimy, jest widziane przez Boga. Ten fakt dotyczy także najbardziej
skrywanych myśli. W powiązaniu z taką rzeczywistością istnieją dwie bardzo
niebezpieczne pokusy.
Pierwsza dotyczy zachowań, które są grzeszne.
Szatan dyskretnie podsuwa złudne przekonanie, że niewłaściwe zachowanie na
zawsze pozostanie owiane tajemnicą. „Nikt się nie dowie”. Pozorna niejawność
zachęca, aby coraz bardziej brnąć w złym kierunku. Tak powstaje uwikłanie w
różne grzeszne sytuacje. Poczucie bezkarności jeszcze bardziej wzmacnia błędne zaangażowanie
w „podwójne życie”. Szatan „chętnie pomaga” człowiekowi maskować
to, co chciałby ukryć. Proceder „ciemnych interesów” lub spotkania
będące niewiernością dzięki temu mogą trwać i rozwijać się. Wówczas wiele
energii jest inwestowane w zacieranie niewygodnych śladów. Jest to przemyślana
strategia niszczenia moralnego i duchowego, prowadząca do powiększania zła.
Ostatecznie jednak i tak wszystko zostanie ujawnione. „Nikt nie widzi” to
rodzaj narkotyku, który najpierw pozornie uspokaja, ale potem zderzenie z
rzeczywistością jest jeszcze bardziej dołujące. Najczęściej, skrywane zło
zostaje ujawnione jeszcze w tym świecie przed ludźmi. Perwersja szatana
charakteryzuje się tym, że najpierw pomaga ukrywać grzech, a potem dąży do
tego, aby ośmieszyć i pogrążyć grzesznika ukazując jego słabości. Ale
gdyby tak się nie stało, tym boleśniej skrywane „złe tajemnice” zostaną
odsłonięte na Sądzie Ostatecznym.
Druga pokusa dotyczy dobrych uczynków. Brak
wiary, że Bóg wszystko widzi, powoduje, że motywem podejmowanych zaangażowań
staje się tylko „czynnik ludzki”. Dla niektórych ludzi wielkie znaczenie mają
różne nagrody w pracy lub formy społecznego uznania. Gdy trud nie jest
doceniony wedle oczekiwań, wtedy powstaje uczucie rozgoryczenia i utrata
motywacji. Serce wypełnia ból z powodu istniejącej niesprawiedliwości. W dobie
współczesnego materializmu wielkie znaczenie odgrywa także pieniądz. Gdy Bóg
nie jest brany pod uwagę, wtedy wszystko jest przeliczane na poziom materialnej
odpłaty. Wysiłek, który nie pozwala zarobić, traci wówczas sens. Niewiara w to,
że Bóg wszystko widzi, podcina „korzenie bezinteresowności”. Zniszczeniu ulega
także modlitwa. Wszystko zostaje sprowadzone do ludzkiej aktywności lub
bezczynności.
Aby nie ulec tym zwodniczym przekonaniom, warto
cyklicznie powtarzać sobie dwa zdania wypowiedziane przez Jezusa. A jak brzmią?
„Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by
się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle
będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach”
(por. Łk 12, 1-7).
Z tych słów Jezusa wynikają dwie fundamentalne
prawdy. Gdy doświadczamy pokusy „ukrytego grzechu”, warto od razu uświadomić
sobie, że „sprawa się wyda”. Taka „otrzeźwiająca myśl” może wydatnie wspomóc,
aby jak najszybciej zrezygnować z „nieczystych tajemnych planów”. Jednocześnie
bezcenną wartość ma medytacja prawdy, że przed Bogiem nic nie można ukryć. To
usuwa truciznę w postaci iluzji, że zło może pozostać anonimowe i bezkarne. Kto
wjeżdża na drogę wiodąca do przepaści, dobrze zrobi, gdy na pierwszych metrach
wyobrazi sobie, że właśnie zaczyna spadać w przepaść. Świadomość późniejszych
konsekwencji może dać siłę, aby jak najszybciej zatrzymać się i zawrócić ze
śmiertelnej drogi. Wielką nadzieję daje także szczere nawrócenie, gdy człowiek
dał się przez pewien czas zwieść szatanowi. Bóg niezmiennie wszystko wie, ale w
takiej sytuacji ludzka słabość pozostanie na wieki ukryta w Bożym Miłosierdziu.
W odniesieniu do dobra, wiara, że Bóg wszystko
widzi, daje siłę, aby żyć ze względu na wieczną nagrodę. Zarazem w przypadkach
niesprawiedliwych ludzkich opinii i osądów, ufność, że autentyczna prawda
zostanie w wieczności ujawniona, daje pokój serca i duchową siłę do znoszenia
nawet największych nieporozumień, oczernień i niesprawiedliwości.
Nie ma nic ukrytego. Jakże mocna
prawda!...
16 października 2015 (Łk 12, 1-7)