Adwentowa szansa


           Oto czas szczególnej „życiowej szansy”. Adwent! Oczekujemy na przyjście naszego Pana, Jezusa Chrystusa. To oczekiwanie ma podwójny charakter. Chodzi o jak najlepsze przygotowanie się do Świąt Bożego Narodzenia. Jednocześnie jesteśmy zaproszeni, aby z nową mocą otworzyć serca na ostateczne przyjście Chrystusa na końcu czasów.

Adwent jest radosnym czasem oczekiwania na narodziny Jezusa, w oparciu o fakty zapisane w Ewangelii. Powodem radosnego nastroju jest nadzieja, że już wkrótce nadejdzie Zbawiciel, który jest zarazem Bogiem i Człowiekiem. Obietnica Boga daje poczucie ufności, że przyjdzie ktoś, kto ze wszystkim da sobie radę. Dzięki temu wszelkie zło i doskwierające ograniczenia zostaną przezwyciężone. Z kolei  natura ludzka Zbawiciela daje gwarancję, że w pełni będzie On rozumiał problemy, zmartwienia i kłopoty „normalnego  człowieka”. Aby dostrzec „Boże nadejście w Człowieku”, ważny jest klimat wyciszenia. Tylko w radosnej ciszy możemy przyjąć dar życia, który objawi się w Bożej Dziecinie.

W tym świętym czasie najważniejsze jest doświadczenie wewnętrzne, a nie zewnętrzne rytuały. W tym sensie Adwent można przyrównać do czasu, jaki przeżywa matka, zwłaszcza od chwili poczęcia do momentu narodzin dziecka. Rzecz wielkiej wagi! Aby optymalnie skorzystać z „adwentowej szansy”, bardzo ważne, żeby na początku zatrzymać się nad „doświadczeniem poczęcia”.  Bez głębszej refleksji na ten temat, nawet różne pobożne praktyki będą niestety skazane na powierzchowność.  Oczekiwanie narodzin Boga w sercu będzie prawdziwie owocne, gdy najpierw przygotujemy nasze wnętrze poprzez medytację nad „osobiście doświadczaną prawdą poczęcia”. Dla kobiet, które już urodziły dziecko, wielką pomocą będzie przypomnienie sobie skojarzeń związanych z tym egzystencjalnym wydarzeniem. Jeśli chwila poczęcia i oczekiwanie narodzin dziecka wywołują pozytywne wspomnienia i wyobrażenia, to wspaniale. Takie pozytywne doświadczenie jest świetnym materiałem, aby teraz na „jego wzór” przeżywać  Adwent. W ten sposób Adwent  stanie się „całym ciałem i duszą” radosnym oczekiwaniem na Boga, który przyjdzie w postaci ludzkiego dziecka. Takie podejście jest optymalne także dla wszystkich osób, nie będących matkami, które w powiązaniu z „chwilą poczęcia i narodzin” mają dobre i piękne skojarzenia.

Nieco inaczej sprawa wygląda, gdy „poczęcie” kojarzy się z negatywnymi emocjami  i uczuciami.  U niektórych osób myśl „jestem w ciąży” wiązała się z przerażeniem i zespołem wielu traumatycznych doznań. Występuje także poważna kwestia odnośnie tego, co działo się po poczęciu. Wielkim bólem może być wciąż niezaakceptowane poronienie. Oczywiście tragedią jest, gdy miała miejsce aborcja. Jeśli świat negatywnych skojarzeń odnośnie poczęcia nadal dominuje, to będzie trudno w pełni otworzyć się na łaski, które Bóg ofiarowuje w czasie Adwentu. Obraz Bożego Dziecięcia będzie budził podświadomie lęk, różne blokady psychologiczno-duchowe oraz przywoływał świat złych emocji. Podobnie u osób, które negatywnie podchodzą do faktu poczęcia i narodzin, na przykład w powiązaniu ze swoim życiem. W takich przypadkach warto na początku Adwentu uświadomić sobie istniejące „krwawienie serca”. Następnie niezbędna jest modlitwa o uzdrowienia w obszarze „poczęcie-narodzenie”.  W powiązaniu z taką modlitwą będzie następował „uzdrawiający proces dwustronny”. Z jednej strony cierpiące wnętrze będzie uzdrawiane przez Boże Dziecię  Jezus. Z drugiej zaś strony, dzięki zaistniałemu świadomemu otwarciu serca, Adwent stanie się cennym czasem umożliwiającym duchowe narodzenie się Bożego Dziecięcia w sercu.

Jezus przestrzega: „Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie” (Mk 13, 37). To konkretny program na święty czas Adwentu.  Realnie będziemy czuwać tylko wtedy, gdy szczerze otworzymy całe swe ciało i duszę na Boga, który przychodzi w Jezusie. W pełni zaczerpniemy z Adwentowego skarbca łask, gdy głębia naszych serc zostanie przeniknięta stanem radosnej ciszy i nadzieją oczekiwania na Nowe Życie, Jezusa Chrystusa.  

30 listopada 2014 (Mk 13, 33-37)