Seks a Duch Święty



           „Najwspanialszym źródłem życiowej radości i witalności jest „cudowny seks”; pełna gwarancja najpiękniejszych przeżyć! Pod słońcem nic lepszego już nie znajdziesz!”. Oto jedna ze współczesnych „recept na szczęście”. Seks przedstawiany jest jako najwyższa forma uszczęśliwiającej więzi międzyludzkiej. Mocna presja bycia seksy. Pojawia się także nowe zjawisko „idealnego obrazu ciała”.  Fizyczne ciało zawsze ma wiele niedoskonałości. W mediach, przy pomocy programów komputerowych, można wszystko pięknie podretuszować.  W rezultacie zostają wykreowane idealne obrazy ciał, które emanują nieziemskim seksapilem. 

         Atrakcyjność seksualna staje się wyznacznikiem wartości człowieka. „Boginie i bogowie  seksu” przedstawiani są jako wcielenie szczęścia i radości życia. Ten nieustannie wałkowany przekaz ma potężną moc oddziaływania, stając się wręcz absolutnym punktem odniesienia. Prawdziwy Bóg jest poza horyzontem zainteresowań, ewentualnie staje się co najwyżej jedną z planet krążących wokół „Słońca Seksu”. Pojawia się także syndrom „wykluczonego  z seksualnego raju”. Taki człowiek cierpi z powodu niespełnionych pragnień emocjonalno-erotycznych. Wiele tu żon i mężów, którzy doświadczają małżeńskiej porażki nieosiągnięcia „medialnych ideałów”. 

    Rodzi się wielkie pytanie. Czy przesłanie „heroicznych proroków religii seksu” jest wiarygodne? Gdyby tak było, powinniśmy być świadkami wszechogarniającego błogostanu. Zamiast tego, w realiach widzimy ogrom nieszczęść. Dla niektórych taka diagnoza staje się motywem wykopania topora wojennego do walki z seksem, „wcieleniem wszelakiego zła”. To całkowicie błędna droga, gdyż w takiej walce seks nadal pozostaje w centrum, jedynie „ubóstwienie” zostaje zastąpione „lekceważeniem czy wręcz pogardą”.  
                Cóż więc robić? Najlepiej po prostu sięgnąć do Ewangelii, Dobrej Nowiny o Szczęściu. Znajdujemy tu szalenie inspirujący zapis: „W tej to chwili rozradował się Jezus w Duchu Świętym” (Łk 10, 21). Duch Święty jawi się tu jako Dawca Radości. Jezus jest dla nas najwspanialszym Ideałem. Dlatego najlepiej pójść tą samą drogą, czyli warto otworzyć się na Ducha Świętego. Duch Święty udzieli nam podobnej radości, jak Jezusowi. Zarazem odsłania się najwspanialsza metoda uszczęśliwiania drugiego człowieka. Nie jest konieczny do tego seks. Można uszczęśliwiać poprzez wymadlanie Daru Ducha Świętego. Jezus zapewnił, że udzieli Ducha Świętego każdemu, kto o Niego prosi. Na mocy tej obietnicy i w świetle prawdy o Miłości, prośba o Ducha Świętego dla drugiej osoby będzie jeszcze bardziej wysłuchana niż dla siebie samego. Jednocześnie do  przyjęcia tego Daru potrzebna jest  postawa „ewangelicznego prostaczka”. Jeśli człowiek ma serce pokorne i proste, to doświadczy uszczęśliwiającego błogosławieństwa. Duch Święty jest tym, który pokornie przyjęty, wyzwala w sercu Radość. Człowiek staje się szczęśliwy Szczęściem Nieprzemijającym.

   Zanurzenie w Duchu Świętym owocuje zdrowym podejściem do seksu. Nie jest to już bożek, ale jeden ze stworzonych darów Boga. Seks pojawia się w życiu w formie zależnej od powołania. Kto żyje w Duchu Świętym i jest w celibacie, będzie szczęśliwy bez współżycia seksualnego. Kto jest w małżeństwie, odkryje radość  prawdziwie „Boskiego seksu”. Wszyscy zaś, dzięki Duchowi Świętemu, będą w stanie zdrowo kochać człowieka i jego realne ciało. Znika zniewalająca konieczność ubóstwiania odrealnionych medialnych obrazów seksualno-erotycznych.  

            Najlepszym przykładem, że Duch Święty daje pełnię szczęścia jest Maryja. W pełni otworzyła się na Ducha Świętego, który uczynił z Niej najszczęśliwszą kobietę świata.  To bezcenna inspiracja!  Kochać drugiego, to pragnąć jego autentycznego szczęścia. Duch Święty jest Dawcą Radości. Tak więc przepięknym znakiem Miłości do drugiej osoby jest gorąco modlić się o Ducha Świętego dla niej. Jeśli ta osoba otwiera się na ten Boski Dar, wtedy będzie doświadczać uszczęśliwiającego wypełnienia jak Matka Boża. Maryjo, wspieraj nas na drodze Miłości i Szczęścia w Duchu Świętym…

3 grudnia  2013 (Łk 10, 21-40)