Zstąpił do piekieł



Lęk przed samotnością i opuszczeniem. Pragnienie pokazania się z jak najlepszej strony. Chęć skrzętnego ukrycia tego, co najgorsze i najbardziej wstydliwe. Cały ten świat myśli, uczuć i emocji ma swe głębokie źródła. Człowiek, doświadczając słabości, często spotyka się niestety z odrzuceniem.  Zamiast szczerego pocieszenia i umocnienia, brutalne wtłoczenie w jeszcze bardziej pogrążający smutek.  Uśmieszek ironii, cyniczny podtekst, ścinające oburzenie, podstępne ośmieszenie. W tej postawie osądzenia najtragiczniejsze jest piekielne zdystansowanie i obojętność.  Inspirowany diabelskim myśleniem "sędzia" woła: „W moich oczach okazałeś się słaby i grzeszny, dlatego odcinam się od ciebie. Jesteś w brudnym piekle, podczas gdy ja przebywam w czystym niebie”.  Skazany czuje się jeszcze bardziej zanurzony w piekielnej otchłani bez Boga. Dla potępiającego, uczucia i myśli potępianego stanowią całkowicie obojętny świat, ukryty nie tylko za szklanym izolatorem, ale wręcz za grubą, nieprzejrzystą taflą najzimniejszej stali. 

Wobec tego „diabelskiego dołowania”, Wielka Sobota jest szczególnym dniem, w którym możemy serca napełnić potężną Nadzieję. Kontemplacja Jezusa ukazuje radykalnie odmienny sposób postępowania. W Wyznaniu Wiary głosimy: „umarł i pogrzebion, zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał”. Po złożeniu do grobu i przed zmartwychwstaniem, istnieje owa tajemnicza rzeczywistość Jezusowego „zstąpienia do piekieł”. Pomiędzy Wielkim Piątkiem i Niedzielą Zmartwychwstania istnieje jeszcze Wielka Sobota (wieczorna liturgia w Sobotę należy już do Niedzieli). Można powiedzieć, że istnieje ścisły związek pomiędzy tajemnicą Wielkiej Soboty i stanem „zstąpienia do piekieł”. Określenie „piekła” należy rozumieć w dwojakim sensie: jako biblijny „szeol” (stan przebywania bez Boga wszystkich zmarłych; bez żadnego rozróżnienia na dobrych i złych) oraz jako stan serca, które świadomie i dobrowolnie odrzuciło Boga na zawsze. 

              Zstąpienie Jezusa do piekieł  oznacza wejście Jezusa w przestrzeń totalnej ciemności, w której człowiek doświadcza radykalnej nieobecności Boga. Przerażająca przestrzeń fizyczna i duchowa, gdzie słuszna wydaje się jedynie prawda: „Boga nie ma”. Występują trzy rodzaje takiego „miejsca”: duchowy obszar, gdzie byli zgromadzeni ludzie umarli przed Jezusem, obszary fizyczne na ziemi  bez Boga (obozy koncentracyjne, domy nasączone przemocą i przekleństwami), serca ludzkie doświadczające braku obecności Boga; przy czym ten brak może przeżywać zarówno święty człowiek (Matka Teresa mocno doświadczała ciemności  bez Boga), jak i człowiek popełniający ciężkie grzechy.  

Jezus w każdym z tych „miejsc” prawdziwie zstępuje do piekieł. Oznacza to, że nie dystansuje się, ale wchodzi w stan radykalnie możliwej bliskości duchowej z człowiekiem. Woła całym sobą „Jestem z tobą, w tobie i przy tobie. Twoja słabość przyciąga mnie jak magnes!”. Jezus pragnie współobecności bez żadnych izolujących pośredników. Zarazem nie jest to postawa Mocarza, ale gest przeniknięty radykalnym upokorzeniem. Jezus przychodzi jako najuboższy do ubogiego. Poprzez to posłuszne uniżenie Syna, Bóg Ojciec wyprowadza ludzi z piekieł; wszystkich, którzy szczerze tego pragną. Wychodzą zmarli przed Jezusem, w piekielnych mieszkaniach pojawiają się święci, w sercach spowitych ciemnością rozbłyska akt czystej wiary w Zmartwychwstanie. Zbawcza bliskość Jezusa wyraża się poprzez doskonałe zjednoczenie z człowiekiem.

Wielka Sobota to niesamowite zaproszenie dla nas, aby otworzyć się na Jezusa, który przychodzi podać nam dłoń w doświadczanym piekle. Dzięki tej pomocnej dłoni, otrzymujemy wsparcie, aby nie popaść w beznadziejną rozpacz, lecz oddychać Nadzieją, która zwiastuje  Zmartwychwstanie.   Jednocześnie chodzi o to, aby być narzędziem, przy pomocy którego Jezus wydobywa innych z piekieł. Oznacza to bycie człowiekiem, który w Bogu wchodzi w stan duchowej bliskości i jedności z drugim człowiekiem. Człowiek staje się posłusznym narzędziem w ręku Jezusa, gdy ma w sercu miłość z Ducha Świętego. Taka miłość promieniuje głębokim współodczuwaniem i wzajemnym zrozumieniem siostry i brata, aż do najdelikatniejszych drgnień serca, duszy i ciała. 

19 kwietnia 2014 (Mt 28, 1-10)