Piękno seksu


Doświadczenie jedności wyzwala radość istnienia. Rozbicie odbiera chęć do życia. Bóg wlał w serce człowieka pragnienie zjednoczenia i współ-przenikania, w którym zanikają wszelkie granice i podziały. Serce wypełnia głód bliskości, nasyconej prawdziwą miłością i szczerą zażyłością. Jest to tęsknota za jednoczącym zespoleniem, jakie w stopniu doskonałym istnieje pomiędzy Ojcem i Synem w Bogu. Jezus modlił się: „Aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie (…). Aby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś” (por. J 17, 20-26).

Istnieje wiele dróg odpowiedzi na tę modlitwę. Jedną z nich jest seksualne zjednoczenie w małżeństwie. Seks jest pięknym darem, który pozwala uczestniczyć w odwiecznej jedności, jaka istnieje pomiędzy Osobami w Bogu. Małżonkowie zjednoczeni w akcie seksualnym są obrazem Boga. Jest to swoista modlitwa, która pozwala kochającym się osobom uczestniczyć w Boskiej chwale. Jezus gorąco pragnie, aby ludzie mogli smakować chwały, jakiej On doznaje od Ojca. Nie chodzi tu jedynie o chwałę, jaka przysługuje drugiej Osobie Boskiej, ale o chwałę Syna Wcielonego. Czyli ciało ludzkie zyskuje rangę świątyni, w której uobecnia się Boska chwała. Rozkosz seksualna jest znakiem i przedsmakiem wiecznego zanurzenia w bezmiarze Boskiego Szczęścia. 

Doprecyzujmy, że istnieje wzajemne uzupełnianie się pomiędzy małżonkami i osobami, które dobrowolnie zrezygnowały z seksu,  z miłości do Boga. Celibat nie jest negacją wartości seksu, ale wskazaniem na jego najgłębszy sens, którym jest „jedno w Bogu”.  Człowiek jest czysty w celibacie, gdy uznaje piękno seksu i z tego piękna rezygnuje, aby poprzez tę ofiarę wskazać na absolutne źródło tego piękna, którym jest Boskie Piękno. Wielu ludzi „uprawiających seks” zapomniało o jego Stwórcy. Dlatego seks stał się „zagubioną sierotą”, bez Boga Ojca. Celibat i śluby czystości przypominają o Absolutnym Sensie wszystkiego. Każdy człowiek dobrze przeżywający celibat cieszy się z faktu, że małżonkowie mogą poprzez seksualne zjednoczenie doświadczać uszczęśliwiającej bliskości, która obrazuje miłującą jedność i jednoczącą miłość, jaka istnieje w Bogu.

Kontemplując Boży zamysł, warto dostrzec potrójny sens seksu. Przede wszystkim jest to modlitewny akt uwielbienia Boga, który pozwala doświadczać smaku Bożej chwały. Jest to ikona prawdy, że w Trójcy Świętej Boskie Osoby są nawzajem w sobie: „Ja w Tobie, a Ty we Mnie”. Aby to wszystko było rzeczywistością, a nie iluzją, niezbędne jest „bycie jednym ciałem”, poprzez sakrament małżeństwa. Gdy dwie osoby są seksualnie zjednoczone, a nie są mężem i żoną, wtedy popełniają grzech cudzołóstwa, zrywając jedność z Bogiem na skutek nieposłuszeństwa Przykazaniom.

Następnie, wzajemne zespolenie pozwala „poznać” realność Boskiej Miłości. Skoro coś tak niesamowitego istnieje, to znaczy, że Bóg naprawdę JEST i promieniuje Miłością. W tym świetle seks jest znakiem wzajemnego daru miłości: „Kocham Cię”, „Daję Ci miłość”, „Przyjmuję Twoją miłość”. Seks pogłębia miłość. Miłość uwzniośla seks. Jest to sukcesywne przezwyciężanie pożądania, które jest zaprzeczeniem jedności. Gdy dominuje pożądanie, seks staje się znakiem podziału i oddalania się od siebie. Każdy bowiem bierze swoje i odchodzi. W miłości jest wzajemne obdarowywanie i przyjmowanie daru, co umożliwia zbliżanie się do siebie. Im bardziej czas seksu jest czasem Bożej miłości, tym bardziej jest ikoną Miłości Boga.

Wreszcie seks umożliwia przekazanie życia nowej osobie. Wedle Bożych planów, w połączeniu z odpowiedzialną decyzją małżonków, owocem miłosnego zjednoczenia może być dziecko. Dziecko jest wcieleniem małżeńskiej miłości i jedności. Zarazem godność każdego dziecka jest idealnie taka sama, niezależnie od konkretnej sytuacji poczęcia. Boże, niech każde zjednoczenie seksualne będzie obrazem Twego Piękna, zgodne z Twoją wolą i na Twoją chwałę.   

16 maja 2015 (J 17, 20-26)