Msza Święta i cisza



Na trwałe w mej pamięci pozostały Msze Święte, w których mogłem uczestniczyć w klasztorze w Zakonie Kartuzów. Szczególną uwagę zwracały dłuższe okresy zatrzymania w ciszy. To wspaniała możliwość, aby nieco dłużej zatrzymać się nad przeżywanymi tajemnicami. Utwierdziłem się w przekonaniu, że czas milczenia w trakcie celebracji eucharystycznej ma ogromne znaczenie. Wcześniej miałem taką intuicję, ale doświadczałem wątpliwości, na ile milczące trwanie jest uzasadnione w trakcie przebiegu liturgii?  Wszak jesteśmy przyzwyczajeni, że na Mszy Świętej ciągle ma miejsce jakiś rodzaj działania: odmawiane modlitwy, czytane czytania, głoszone słowo, grane i śpiewane utwory muzyczne. Nieraz zdarza się, że praktycznie nie ma żadnego czasu zatrzymania. Powstaje nawet wrażenie pewnego pośpiechu. Ponadto, kiedyś słyszałem pogląd, że Msza Święta nie jest czasem trwania w ciszy, ale stanowi wezwanie do aktywnego zaangażowania poprzez modlitwy, czytania, śpiew. Przy takim podejściu znikają dłuższe chwile wyciszonej kontemplacji.

Msza Święta celebrowana przez mnichów kartuskich jest bardzo bliska memu sercu. Odzwierciedla bardzo podobną wrażliwość duchową.  Jest to bogata i głęboka tradycja, od wieków obecna w Kościele. Kościół jest wielką wspólnotą, w której można odnaleźć wielorakie skarby. Bardzo dobrze, że mają miejsce wspaniale animowane Msze Święte. Ale mając wrażliwość pustelniczą, zdecydowanie bardziej odnajduję się w misterium eucharystycznym, w którym zdecydowany akcent pada na wyciszenie. Bardzo ważne są dłuższe chwile trwania w ciszy po wysłuchaniu słowa Bożego i po przyjęciu Komunii Świętej. To pozwala głębiej wniknąć w treść usłyszanego słowa oraz pozwala pełniej otworzyć się na nadprzyrodzoną tajemnicę obecności Boga w Eucharystii.

Oczywiście często jest to trudne do stałej realizacji. Dla wielu osób żywa animacja jawi się jako coś niezbędnego i stanowi ważną zachętę do aktywnego uczestnictwa. W kaplicy, gdzie sprawuję Eucharystię, jest to jednak jak najbardziej możliwe. Dlatego Msza Święta ma charakter kontemplacyjny. Duży akcent pada na modlitewne skupienie. Każda Msza Święta ma taką samą wartość. Bardzo dobrze, jeśli istnieją różne formy uczestniczenia w tej samej rzeczywistości; różne środki, które pomagają w spotkaniu z Bogiem.

W Mszy Świętej, którą przeżywają kartuzi, zasadniczo nie jest praktykowana koncelebra. To znaczy we wspólnej Mszy konwentualnej (wspólnotowej) danego dnia odprawia tylko jeden kapłan, zaś inni zwyczajnie uczestniczą. Potem każdy z kapłanów odprawia indywidualnie, w samotności. To zdecydowanie charakterystyczny rys w kontekście drogi pustelniczej. W ten sposób sprawuję Eucharystię w kaplicy wewnątrz Eremu. Niezależnie od fizycznej obecności osób, zawsze istnieje jedność z całą wielką wspólnotą Kościoła. Jakże wielkim skarbem jest obcowanie świętych. Obecność i uczestnictwo każdej osoby na Mszy Świętej jest darem. Zarazem istotna jest nieskończona obecność Jezusa Chrystusa. W tym kontekście ilość zgromadzonych osób nie jest najważniejsza. Liczy się przede wszystkim mistyczna rzeczywistość, która się dokonuje. Pierwszoplanową rolę odgrywa działanie Ducha Świętego, który poprzez kapłana przemienia chleb i wino w Ciało i Krew Chrystusa w łonie Boga Ojca.

Jestem wdzięczny Bogu, że mogłem w moim życiu uczestniczyć w Mszy Świętej w zakonie Kartuzów. To niezwykłe duchowe doświadczenie i uwrażliwienie. Msza kartuska pięknie wskazuje na istotne cechy misterium eucharystycznego. Warto jeszcze dodać, że na Mszy kartuskiej modlitwa eucharystyczna odmawiana jest przez kapłana po cichu. Jest to możliwe dzięki specjalnemu zezwoleniu Stolicy Apostolskiej. Jeśli chodzi o mnie, oczywiście recytuję modlitwę eucharystyczną głośno. Ale swoistym odzwierciedleniem wspomnianej ciszy jest to, że słowa są wymawiane powoli, w klimacie wyciszenia. Nie śpiewam. Dziękuję Bogu za zachowany w sercu obraz Mszy Świętej w Zakonie Kartuzów. Żywa pamięć tej kontemplacyjnej i pustelniczej rzeczywistości daje mi umocnienie i światło na drodze codziennego sprawowania nieskończonego Misterium Eucharystii… 

30 czerwca 2015 (Mt 8, 23-27)