Gorące pragnienie i roztropna kreatywność… Te
dwie wartości mają wielkie znaczenie w dążeniu do celów, które posiadamy.
Niestety, istnieje swoisty paradoks. Ludzie, zainteresowani jedynie doczesnymi
zyskami, często bardziej realizują wspomniane wartości, aniżeli osoby dążące do
życia wiecznego.
W jednej z opowieści o Ojcach Pustyni pewien
mnich egipski z wielkim bólem zaczął płakać na widok pięknie ubranej i
uwodzącej swym czarem aktorki. Powodem łez był wniosek, do którego doszedł.
Otóż uświadomił sobie, że owa kobieta bardziej angażuje się w to, aby podobać
się ludziom, aniżeli on w służbę Bogu. Gdy nieraz zostają ujawnione poważne
przestępstwa, okazuje się, że przestępcy w celu osiągnięcia wielkich korzyści
wykazali się niebywałą wręcz pomysłowością i determinacją w podjętych
działaniach. Zdumiewająca jest wola walki i szeroka paleta zagrywek, które stosują
ludzie ubiegający się o władzę polityczną lub pragnący zrobić wielką karierę w
jakiejś dziedzinie życia. Jednocześnie troska o wieczność często sprowadzona
jest jedynie do pewnych modlitw i praktyk religijnych, które podejmowane są bez
większego zapału, jakby z przymusu. Z kolei gdy pragnienie nieba jest
bardziej rozbudzone, wtedy niejednokrotnie wszystko ogranicza się do wysiłku
wedle utartych schematów, co uniemożliwia głębszy rozwój na drodze życia
duchowego. Brakuje nowatorskich pomysłów, które pozwalałyby przeżywać
wiarę jako „coś porywająco koniecznego” do sensownego przeżywania
codzienności w drodze do wiecznego szczęścia.
Jezus świetnie zdiagnozował ten ponadczasowy
problem, który wyraził w zdaniu: „Bo synowie tego świata roztropniejsi są w
stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światła” (por. Łk 16, 1-8).
Stwierdzenie to było puentą przypowieści o nieuczciwym zarządcy. Otóż
pewien zarządca majątku otrzymał powiadomienie o otrzymaniu zwolnienia z
wykonywanej pracy. W tej sytuacji, pragnąc przygotować sobie możliwie najlepszą
przyszłość, potwierdził dłużnikom swego pana mniejsze długi od tych, które były
w rzeczywistości. Z chrześcijańskiego punktu widzenia, na pierwszy rzut oka,
zdumiewająca jest reakcja pana, która oznacza opinię samego Jezusa: „Pan
pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił”. Bardziej właściwe
wydawałoby się potępienie nieuczciwego postępowania. Gdy jednak uważniej
wnikniemy w tok rozumowania Jezusa, odkryjemy bardzo ważną myśl odnośnie
proponowanej hierarchii wartości. Jezus przytacza przykład
nieuczciwego zarządcy nie po to, aby pochwalić oszustwo. To byłaby błędna
interpretacja. Chodzi o zwrócenie uwagi na sposób reagowania zarządcy. Nie
ma tu bierności i rezygnacji, ale na plan pierwszy wysuwa się kreatywne
rozwiązanie problemu oraz pomysłowość i roztropność w relacjach z ludźmi. Aby
odnieść obustronny doraźny zysk, zarządca i dłużnicy potrafili się dogadać,
stosując nieuczciwe wobec pana rozwiązanie. Ludzie „światowi” często robią ze
sobą interesy, obustronnie godząc się na łamanie Przykazań Pana Boga. Człowiek
wierzący może czegoś bardzo ważnego nauczyć się także i od takich ludzi.
Chodzi o metodę działania, która charakteryzuje
się roztropną kreatywnością. Skoro „synowie tego świata” potrafią wkładać tak
wiele serca w doczesne zyski, to tym bardziej „synowie światłości” powinni z
gorącym sercem szukać jak najlepszych rozwiązań na drodze do wieczności.
W rozwoju duchowym nie wystarczy sam wysiłek, ale konieczne jest stosowanie
różnych pomysłów, które pozwolą osiągnąć jak najlepsze rezultaty. Gdy chcemy
wejść na górę, ale jest za bardzo stroma, to nie można od razu rezygnować.
Trzeba „ruszyć głową” i zbadać okolicę. Być może od innej strony jest łagodne
podejście, które pozwoli sprawnie dostać się na upragniony szczyt.
Życie pustelnicze to jedna z metod, która
pozwala pokonać dominację doczesnych spraw, aby skoncentrować się na życiu
wiecznym. Pustelnia jest świetnym Bożym pomysłem, aby mieć optymalne warunki do
wewnętrznego wyciszenia, które pozwala wsłuchiwać się w głos Boga.
Jako uczniowie Jezusa, z gorącym sercem i
kreatywnym umysłem, wytrwale szukajmy jak najlepszych pomysłów, aby coraz
owocniej zdążać do szczęśliwej wieczności …
6 listopada 2015 (Łk 16, 1-8)