Ofiarowanie Pańskie… Dzisiejsze święto dotyka rzeczywistości ofiarowania. Złożenie szczerej ofiary to przedziwny splot prawdy i miłości. Prawda wyzwala miłość, która z kolei pozwala jeszcze głębiej odkryć prawdę. Owocem tego jest ubogacona miłość. I tak bez końca…
Chrześcijańska ofiara jest ściśle
zespolona z tajemnicą serca, w którym dokonuje się spotkanie pomiędzy wymiarem
ludzkim i Bożym. To, co ludzkie, ujawnia się jako przestrzeń Bożej obecności.
To, co Boże, objawia się poprzez ludzką zwyczajność. Zarazem występuje oddychanie
„logiką Wieczności”, która ma odmienny kierunek niż „logika doczesności”. Specyfiką światowej doczesności jest
gromadzenie. Samo w sobie jest to moralnie neutralne. Wszystko zależy od tego,
co jest motywem i celem gromadzonych dóbr. Jeśli ktoś sens życia upatruje tylko
w tym, aby „mieć więcej”, jest to zły kierunek. Ale gdy wzrost dóbr jest
konsekwencją rozwoju jakiegoś szlachetnego dzieła, mamy do czynienia z czymś
dobrym. Jednak zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że ludzkie „ja tworzę”
wysunie się na pierwszy plan przed „Bóg stwarza”. Specyfiką tej pokusy jest
zapomnienie o Bogu jako pierwotnym dawcy wszystkiego. Jest to wielki problem
współczesnego społeczeństwa, które zaczęło żyć i działać, jakby Boga nie było.
Wieczność staje się wtedy pojęciem totalnie abstrakcyjnym.
W tej perspektywie ujawnia się
zbawienny sens ofiary, która stanowi swego rodzaju „świętą tarczę” przed
plejadą różnorakich światowych bożków.
Sednem ofiary nie jest gromadzenie, ale dokładnie odwrotnie, rezygnacja.
Rezygnacja ma na celu dogłębnie przypomnieć i unaocznić z nową mocą, że tylko
Bóg jest początkiem i kresem wszystkiego. Akt ogołocenia powoduje swoiste
przyhamowanie w „doczesnym zapędzeniu”, które charakteryzuje się dokładaniem do siebie kolejnych dóbr stworzonych. Gdy pozbawiamy się czegoś lub rezygnujemy z
czegoś, wtedy powstaje „pośrednia pustka”, a następnie naturalny zwrot ku
Wieczności. Jest to proces podświadomy, do którego nie jest konieczna
świadomość.
Gdy ofiara jest wyraźnie
motywowana miłością do Boga, wtedy strumienie Bożych łask mogą wniknąć do
człowieka oczywiście z dużo większą skutecznością. Zarazem poprzez wypełnianego
człowieka przenikają do całego świata. W ten sposób ofiara sprawia, że
doczesność staje się bardziej nasączona Wiecznością. Bóg przestaje być „osobą z
zewnątrz”, stając się „Osobą Wewnątrz” duszy i świata. Sercem tego duchowego
procesu jest odkrywanie poprzez chrześcijańską ofiarę, że Jezus jest nie tylko
historyczną postacią, ale także Odwiecznym Bożym Zbawicielem. Ofiara złożona z serca
jest uprzywilejowaną drogą, która prowadzi do nowego rozumienia prawdy i
doświadczenia miłości w Duchu Świętym.
W logikę ofiarowania wpisuje się
centralnie życie konsekrowane, czyli ofiarowane Bogu. Dlatego ten dzisiejszy
dzień jest także obchodzony jako Światowy Dzień Życia Konsekrowanego. Niektóre
osoby, odpowiadając na Boże powołanie, rezygnują ze „światowego gromadzenia”,
aby całe swe życie ofiarować Bogu. Jestem wdzięczny Jezusowi, że
zaprosił mnie niegodnego do bycia pustelnikiem. Cieszę się bardzo, że mogłem
złożyć śluby jako diecezjalny pustelnik konsekrowany. Mocą Ducha Świętego
pragnę coraz pełniej umierać dla świata, aby coraz głębiej zanurzać się w Bogu.
Jestem nędznym grzesznikiem. Wciąż od nowa staję twarzą w twarz wobec swej
żałosnej nicości. Ufam jednak, że coraz bardziej intensywna samotność i
milczenie, w odpowiedzi na Boże natchnienia, będą służyć niepojętym planom Miłosiernej
Opatrzności. Pustelnik trwa samotnie na modlitwie przed Obliczem Boga…
Panie Jezu, udzielaj mi Ducha
Świętego, abym zgodnie z wolą Ojca w Niebie coraz bardziej w Tobie umierał na
drodze ku Wiecznemu Życiu.
2 lutego 2016 (Łk 2, 22-40)
2 lutego 2016 (Łk 2, 22-40)