Trwać przed Panem


Żyjemy w czasach, które charakteryzują się dużym indywidualizmem. Z tego stwierdzenia nie wynikają jednak automatycznie negatywne wnioski. Po prostu był okres, kiedy akcentowano znaczenie grupy społecznej. Teraz dowartościowana jest jednostka ludzka. Ewentualny wielki problem zaczyna się wtedy, gdy człowiek pragnie być w sposób absolutny niezależną jednostką. Z horyzontu znika wtedy zarówno społeczeństwo jak i nawet sam Bóg. Gdy jednak pozostaje żywa relacja do Boga, otwierają się zupełnie nowe możliwości na drodze realizacji życiowego powołania. 

Dał temu wyraz Sobór Watykański II. W soborowych odkryciach jeden z bezcennych akcentów pada na fakt, że każdy człowiek jako osoba jest niepowtarzalną jednostką. Znaczy to, że nie ma dwóch takich samych dróg życiowych. Współczesna tendencja indywidualistyczna w kulturze może nieco nieudolnie i po omacku, ale nawiązuje właśnie do tej fundamentalnej prawdy. Szkoda, że Kościół często postrzegany jest jako zagrożenie dla oryginalności i niepowtarzalności. Jest to jednak rezultatem dotychczasowej dominacji pewnych ogólnych zasad w stosunku do indywidualnych wyborów. 

Dlatego na przykład w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 roku istniała oficjalnie możliwość życia pustelniczego tylko w danej wspólnocie zakonnej (typowy zakon pustelniczy lub specjalne pozwolenie na życie pustelnicze w ramach innej wspólnoty zakonnej). Tak więc uznany przez Kościół pustelnik lub pustelnica w sposób konieczny musieli być zakonnikiem lub zakonnicą. Nie przewidywano żadnej oficjalnej drogi powołania poza określoną wspólnotą zakonną. Ewentualne indywidualne przypadki traktowano na zasadzie prywatnej i w duchu pobłażliwości dla nie do końca poważnych inicjatyw. 

Nowy Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku, będący odzwierciedleniem Soboru Watykańskiego II, niesie z sobą wielkie bogactwo nowych treści. Takim skarbem jest otworzenie oficjalnej drogi dla nowych form podejmowania życia poświęconego Bogu. Mówiąc precyzyjnie, nie chodzi tu o stworzenie zupełnie czegoś nowego. W większości przypadków jest to po prostu powrót do źródeł chrześcijaństwa i odkrycie na nowo skarbów Kościoła. Zarazem od strony prawnych ujęć są to zupełnie nowe zapisy. W tym świetle pojawiają się konkretne kanony, które wskazują na przykład na możliwość bycia pustelnikiem lub pustelnicą poza zakonem. Nie chodzi tu o dawną formę życia zakonnego, ale o zupełnie nowy stan. Pustelnik w tym sensie podlega bezpośrednio biskupowi, nie należąc do żadnego zakonu. Pustelnikiem może być świecki lub kapłan. Pustelnica zaś może być kobietą w stanie świeckim. Oczywiście dotychczasowe formy pustelnictwa zakonnego jak najbardziej pozostają aktualne. 

Obok pustelnictwa, przed kobietami otwiera się inna interesująca możliwość. Otóż nawiązując do starożytnej tradycji chrześcijańskiej, można zostać dziewicą konsekrowaną. Znaczy to, że nie będąc we wspólnocie zakonnej, kobieta składa określone przyrzeczenia  bezpośrednio na ręce biskupa. Te nowe drogi są wyrazem dowartościowania indywidualności człowieka. Ale nie jest to egoistyczny indywidualizm, lecz uszanowanie bardziej indywidualnych dróg powołania, które Bóg wlewa w serce. To nie jest tak, że na przykład aby służyć pięknie Bogu trzeba być siostrą zakonną lub kobietą w związku małżeńskim. Można też być dziewicą konsekrowaną. 

Aktualnie nieustannie rośnie liczba pustelników, pustelnic i dziewic konsekrowanych. To piękny znak czasów. Jednocześnie bardzo ważne jest, aby oficjalne potwierdzić prawem te możliwości. W ten sposób Kościół zaświadcza, że nie chodzi o prywatne drogi, ale o jak najbardziej respektowane Boże powołania. Powołania, które wpisują się w całą wspólnotę Kościoła. 

Pustelnik, pustelnica, dziewica konsekrowana stają się nowymi oknami, poprzez które Boże Światło wnika do całego Bożego Domu, którym jest Kościół...

21 lipca 2013 (Łk 10, 38-42)