Św. Mikołaj z Flue: Orędownik Pokoju


„Pokój jest zawsze w Bogu, gdyż Bóg jest pokojem. (...) Dlatego czuwajcie, abyście dążyli do pokoju”. Te słowa są świetnym drogowskazem na drodze zaangażowania serca na rzecz pokoju. Papież Franciszek gorąco nas do tego zaprasza. Autorem zacytowanej refleksji jest święty Mikołaj z Flue, pustelnik szwajcarski z XV wieku, jeden z patronów Eremu Maryi „Brama Nieba”. Pomimo upływu wielu wieków, przesłanie to jest  teraz niezmiernie aktualne.   W beznadziejnej sytuacji, która w pewien sposób przypominała obecny konflikt w Syrii, św. Mikołaj stał się narzędziem, poprzez które Bóg uchronił kraj od wielkiego rozlewu krwi, doprowadzając do pojednania i pokoju. Dlatego warto kierować  modlitwy za wstawiennictwem tego wielkiego „orędownika pokoju”. Jak przebiegała jego droga życiowa?
Mikołaj urodził się w 1417 roku we Flueli w Szwajcarii. Wzrastając pośród pięknych alpejskich szczytów, od dziecka cechował się wrażliwością na Boże piękno i harmonię. Zarazem doświadczył twardego góralskiego wychowania, które umożliwiło mu trzeźwe patrzenie na otaczającą rzeczywistość. Pragnąc poświęcić się na służbę Bogu, wstąpił do opactwa benedyktyńskiego. Po pewnym czasie wrócił jednak do świata i poślubił Dorotę Wyss, z którą miał dziesięcioro dzieci: pięciu synów i pięć córek.  Każdej nocy wstawał i odmawiał Psałterz Najświętszej Maryi Panny. Mikołaj cieszył się dużym poważaniem jako ojciec rodziny i człowiek czynnie zaangażowany w życie społeczne. Obdarzony zaufaniem, piastował stanowiska radcy i sędziego kantonalnego, a nawet został wybrany jako deputowany do federacji kantonów szwajcarskich.  Przez wiele lat służył także w wojsku, odznaczając się postawą miłosierdzia i szacunku nawet wobec wrogów. Nieustannie nosił jednak w sobie pragnienie rezygnacji ze wszystkiego, aby całkowicie poświęcić się Bogu.
W roku 1467, Mikołaj posłuszny Woli Bożej, za zgodą żony, opuścił dom rodzinny. Żona własnoręcznie uszyła mu skromny pustelniczy habit. Mikołaj początkowo udał się do Alzacji, aby wstąpić ponownie do klasztoru benedyktynów. Poprzez spotkanego człowieka otrzymał jednak wskazanie, aby powrócił w rodzinne strony i tam jako pustelnik umacniał swym świadectwem modlitwy i kontemplacji. Tak też posłusznie uczynił. Ostatecznie zamieszkał jako pustelnik w dolinie Ranft, zaledwie kilkaset metrów od domu rodzinnego, gdzie jednak już nigdy nie wstąpił.  W pustelni trwał przez dwadzieścia lat. Nie jadł i nie pił, karmiąc się jedynie Eucharystią, co kanonicznie potwierdzono.  Oddany głębokiemu życiu kontemplacyjnemu, jednocześnie służył wielu ludziom, którzy do niego przybywali, aby otrzymać zbawienną radę w przeżywanych trudnościach i życiowych dylematach. Ufnie proszono go o modlitwę.
Jako pustelnik Mikołaj wywierał jeszcze większy wpływ aniżeli w trakcie życia czynnego. Człowiek bowiem tym bardziej realnie oddziałuje pozytywnie na rzeczywistość, im bardziej jest zjednoczony z Bogiem.  Nasz pustelnik wszędzie szerzył wzajemną zgodę i pokój. Bez cienia przesady, był wielkim apostołem pokoju. Podkreślał, że pokój jest możliwy jedynie na drodze dialogu i empatii, a nie konfrontacji i obojętnej zatwardziałości. Najgłębszym źródłem pokoju jest Bóg, który hojnie obdarza tego, kto jest Mu posłuszny. Przeniknięte pokojem wnętrze może potem promieniować dobrocią i budować pokój na zewnątrz.
W historii, nasz pustelnik odegrał szczególną rolę w roku 1481. Wtedy to przedstawiciele szwajcarskich kantonów nie mogli dojść do porozumienia. Krwawa wojna domowa wisiała już na włosku. Jak najbardziej realne stało się widmo bratobójczej wojny i rozpad Konfederacji Szwajcarskiej.  Mikołaj uczynił wszystko, co w jego mocy, aby zachować umiłowany kraj w pokoju. Udzielił zwaśnionym i do głębi skonfliktowanym stronom mądrych rad, które okazały się zbawienne. Ostatecznie podpisano traktat pokojowy. Święty pustelnik został powszechnie uznany za „Ojca Narodu”; z czasem stał się patronem Szwajcarii.
Św. Mikołaj zmarł  21 marca 1487 roku. Przekazał duchowe i moralne zasady, które pomagają budować pokój serca oraz trwać w jedności i pokoju nawet bardzo zróżnicowanym wewnętrznie społecznościom.
        
5 września 2013 (Łk 5, 1-11)