Erem Maryi... Brama Nieba...



Cieszę się bardzo, że  Erem bliski jest Twemu sercu... Za chwilę powiem Ci coś radosnego… Ale póki co, spójrz! Boże Dziecię patrzy na Ciebie… Właśnie na Ciebie… Jezus pragnie nas zbawić. Ale trzeba bardzo uważać. Walka duchowa na śmierć i życie trwa. Zło usiłuje zabić Miłość i Prawdę… 

W Ewangelii spotykamy realistyczny do bólu opis tych zmagań ze Złem. W jednym z epizodów, okrutny Herod powziął zamiar zamordowania Bożego Dziecięcia, obawiając się utraty władzy. Na szczęście, Bóg wszystko widzi.  Aby uchronić  Dziecię Jezus przed śmiertelnym niebezpieczeństwem, posłał Anioła, który we śnie rzekł Józefowi: „Wstań weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić” (Mt 2,13). Józef bardzo poważnie potraktował ten proroczy sen. Posłusznie „wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę”. W ten sposób uratował realizację świętego Bożego Planu Zbawienia. Dziecię Jezus przeżyło, podczas gdy wszyscy chłopcy w Betlejem i okolicy, w wieku do dwóch lat, zostali na rozkaz Heroda wymordowani. Wspominamy dzisiaj tych niewinnych malutkich męczenników;  świętujemy ich jako Świętych Młodzianków. 

Wydarzenia te mają wielkie znaczenie dla Eremu Maryi „Brama Nieba” (tu powstają  te skromne teksty). Przede wszystkim, wielkim światłem jest  postawa Józefa, który posłuszny Bogu, heroicznie zatroszczył się  o Dziecię Jezus i Maryję. Gdy dokoła rozpętała się mordercza rzeź niewiniątek, wspierany przez Maryję, Józef stworzył bezpieczną przestrzeń, dzięki której Dziecię mogło przeżyć.  

Erem wpisuje się idealnie w tę logikę „przestrzeni pokoju i bezpieczeństwa” pośród światowych nawałnic.  Zarazem, występuje tu ścisłe nawiązanie do egipskich pustyni. To poprzez nie podążała Święta Rodzina. Zarazem na pustyniach Egiptu zrodziła się wielka chrześcijańska tradycja pustelnictwa. Nazwa "erem" pochodzi od greckiego słowa eremos, które oznacza „pustkowie”, „pustynia”. Pośród pędu i zamętu świata, jest to specjalnie poświęcona pustelnicza przestrzeń, gdzie w odosobnieniu Boże Dziecię jest adorowane i chronione. W ciszy samotności, z miłością w sercu, eremita na miarę swych nędznych możliwości oddaje chwałę Jezusowi, Wcielonemu Słowu Miłości . Nad wszystkim rozpościera swój święty płaszcz Maryja Brama Niebios, od której Erem przyjął nazwę. Pośród burzy świata, Duch Święty czyni ten maluteńki skrawek oazą pokoju i tchnieniem Wieczności. Bez przesady, dotyk innego świata. Określenie „Brama Nieba” nie jest tylko miłą nazwą, ale konkretną rzeczywistością. Poprzez Kościół Pan wylewa tu strumienie swych życiodajnych łask. I tu dochodzimy do drugiego ścisłego związku pomiędzy Świętem Młodzianków i Eremem… 

Otóż dzisiaj jest dla nas bardzo ważna rocznica! W dniu 28 grudnia 2010 r. Ksiądz Biskup w  imieniu Kościoła uroczyście pobłogosławił Erem Maryi „Brama Nieba”. Pobłogosławił także  znajdującą się w nim Kaplicę św. Brunona Kartuza oraz dokonał uroczystej inauguracji obecności Najświętszej Eucharystii. Dziecię  Boże prawdziwie zamieszkało w Najświętszym Sakramencie i jest teraz cały czas obecne w Świętej Hostii w Tabernakulum. Kaplica prawdziwie stała się świętą przestrzenią, jak każdy kościół. Dotychczasowy domek, przeniknięty błogosławieństwem Kościoła, przeobraził się w rzeczywisty Erem, szczególny obszar działania pustelniczych łask, w obrębie Murów Pustelniczych. 

Dziękując Bogu za te bezcenne dary, dzisiaj w sobotę 28 grudnia o godz. 21.30 odprawię w Eremie Mszę Świętą, w fizycznej samotności. Piszę „fizycznej”, bo duchowo zapowiada się bardzo pokaźna ilość Chórów Anielskich i całe Wielkie Towarzystwo Świętych, na czele z Najświętszą  Maryją  Panną, św. Brunonem, św. Mikołajem, św. Charbelem i  św. Tereską ! Oczywiście, czuj się całym sercem zaproszona/zaproszony. Na zakończenie tradycyjnie udzielę o 22.30 błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. W Mszy świętej, z głębi serca  powierzę Panu Wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób spotykają się z naszym kochanym Eremem w przestrzeni fizycznej lub cyfrowej. Tak więc zapraszam serdecznie do duchowej jedności w modlitwie.

28 grudnia  2013 (Mt 2, 13-18)
 

Abyśmy jak najlepiej poczuli niepowtarzalny klimat naszego kochanego Eremu Maryi „Brama Nieba”, poniżej przedstawiam wybrane modlitwy błogosławieństwa, które były wypowiadane podczas pięknej Uroczystości 28 grudnia 2010 roku.  

Oto modlitwa poświecenia Tabernakulum:

Panie, Ojcze Święty, Ty dałeś ludziom prawdziwy chleb z nieba. Pobłogosław nas i to tabernakulum, przygotowane do przechowywania sakramentu Ciała i Krwi Twojego Syna. Spraw, abyśmy wielbiąc obecnego tutaj Chrystusa, nieustannie jednoczyli się z tajemnicą Jego odkupienia. Przez Chrystusa, Pana naszego. 

Oto wstęp i modlitwa Błogosławieństwa Kaplicy Św.  Brunona Kartuza:

Drodzy siostry i bracia, przybyliśmy tutaj z radością, aby poświęcić Bogu nową kaplicę, dokonując aktu jej pobłogosławienia. Jest to prywatna kaplica eremicka p.w. św. Brunona Kartuza. Modlitwy za wstawiennictwem tego świętego pustelnika będą tutaj codziennie wznoszone. Pokornie prośmy Boga, aby udzielił nam swojej łaski i swą mocą pobłogosławił tę wodę, którą będziemy pokropieni na znak pokuty i na  pamiątkę naszego chrztu oraz do pokropienia nowej kaplicy i całego eremu. Przede wszystkim jednak pamiętajmy, że my sami, zgromadzeni w jednej wierze i miłości, jesteśmy żywym Kościołem, ustanowionym na świecie jako znak i świadectwo tej miłości, którą Bóg kocha wszystkich ludzi. 

Boże, przez Ciebie wszelkie stworzenie osiąga światło życia. Uświęć tę wodę swoim + błogosławieństwem, aby pokropienie nas, tej kaplicy było znakiem przypominającym sakrament chrztu, w którym obmyci z grzechu, staliśmy się w Chrystusie świątynią Twojego Ducha. Spraw, abyśmy z wszystkimi, którzy w tej kaplicy będą sprawować święte sakramenty i obrzędy, doszli do niebieskiego Jeruzalem. Przez Chrystusa, Pana naszego. 

Bóg, Ojciec miłosierdzia, niech będzie zawsze obecny w tej Kaplicy eremickiej św. Brunona Kartuza, + a łaska Ducha Świętego niech oczyści żywą świątynię, którą my jesteśmy. Amen. 

Oto wstęp i modlitwa Błogosławieństwa Eremu Maryi „Brama Nieba”:

Kaplica p.w. św. Brunona Kartuza znajduje się w Eremie Maryi „Brama Nieba”. Niech niniejsze błogosławieństwo tego domu jako eremu służy przyjmowaniu wszelkich potrzebnych łask na drodze życia pustelniczego. Błogosławiąc Erem, błagajmy Boga, od którego pochodzi wszelkie dobro, aby mieszkaniec tego domu całym życiem wyrażał wierność życiu pustelniczemu. Niech razem z Jezusem we wszystkim szuka chwały Ojca w Niebie i będzie żywym obrazem modlącego się Kościoła. Kierowany Duchem Świętym i zgodnie z otrzymanym powołaniem niech się stara, aby Chrystus zawsze mieszkał pośród nas wszystkich. 

Boże, z Twojego natchnienia pochodzą wszelkie pobożne zamiary. Ty zapowiedziałeś, że podążający drogą Ewangelii otrzymają przygotowane dla nich mieszkanie w niebie. Otaczaj opieką ten dom, który błogosławimy jako erem. Niech służy do prowadzenia życia pustelniczego poprzez surowsze odsunięcie od świata, milczenie odosobnienia, gorliwą modlitwę i pokutę. Niech poprzez Erem Maryi „Brama Nieba” dokonują się święte plany Bożej Opatrzności na chwałę Boga i dla zbawienia świata. Wysłuchaj łaskawie nasze prośby i hojną łaską obdarz zamieszkującego ten erem: niech trwa w rozważaniu Twojego słowa, w miłości i w niestrudzonej kontemplacji; niech gorliwie służy siostrom i braciom, a przez wierne naśladowanie Chrystusa daje wszystkim żywe świadectwo świętości. Przez Chrystusa, Pana naszego.  

Oto wstęp i modlitwa zawierzenia Eremu Maryi Bramie Niebios oraz Kaplicy św. Brunonowi: 

Erem jest pod szczególną opieką Najświętszej Maryi Panny, czczonej na chrześcijańskim Wschodzie w starożytnej ikonie pod nazwą „Portaitissa” ( „Strzegąca Bramy”). Na Zachodzie występuje dla tej ikony także określenie „Brama Niebios”. Ikona ta przywieziona z Góry Athos,  znajduje się w Eremie. Stąd wzięła się nazwa: Erem Maryi „Brama Nieba”. 

Maryjo Bramo Niebios. Matko Boża Portaitisso. Strażniczko dobrotliwa, drzwi rajskie wierzącym otwierająca. Twoje spojrzenie rodzi w sercu pokój i nadzieję. Ty mówisz do nas: miejcie odwagę, uczyńcie wszystko, co wam mówi Syn. W tej czcigodnej Ikonie ukazujesz nam właściwą drogę, jedyną Drogę. Tą Drogą, Prawdą i Życiem jest Twój Syn, Jezus Chrystus. Najświętsza Maryjo Panno !Twój Syn zamieszkał tutaj w Najświętszej Eucharystii. Wypraszaj potrzebne łaski, aby w promieniach Eucharystii, mocą Ducha Świętego, Erem ten był przestrzenią wypełniania Świętej Woli Ojca w Niebie. Maryjo Bramo Niebios. Matko Boża Portaitisso! Zawierzając Erem Twej matczynej opiece, pragniemy z głębi serca wołać do Ciebie: Pod Twoją obronę. 

Święty Brunonie Kartuzie! Ty podjąłeś służbę Bogu w ciszy i samotności. Pośród zmienności świata, zachowywałeś stałość zjednoczenia z  Bogiem. Prosimy Cię o wstawiennictwo, aby ta Kaplica eremicka  była miejscem coraz głębszej kontemplacji Słowa w Piśmie Świętym i Słowa Wcielonego w Eucharystii.  Święty Brunonie Kartuzie, na mocy tajemnicy świętych obcowania, za wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny, Twoim oraz wszystkich świętych i aniołów pragniemy z głębi serca wypowiedzieć akt uwielbienia Najświętszej Eucharystii: Niechaj będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament, teraz i zawsze i na wieki wieków Amen.



Oto Ikona Maryi Bramy Niebios, Kaplica św. Brunona oraz "Hymn o Miłości"
 w Eremie Maryi "Brama Nieba"
(Kliknij na zdjęcie, aby obejrzeć w powiększeniu).




Mistyka pięknych chwil


 „Piękne chwile nie są po to, aby przemijać. Piękne chwile są zaproszeniem, aby podjąć ich tajemniczy dotyk na dalszej drodze życia”. Ta prawda świetnie pasuje do świąt Bożego Narodzenia. Bardzo często można usłyszeć komentarz w stylu „święta, święta i po świętach”. Nostalgiczna nuta, smutno zamykająca kolejny bajkowy rozdział. Chcąc nie chcąc, trzeba ponownie wejść w szary strumień dotychczasowej prozy życia. 

W rezultacie prawda o Narodzeniu Jezusa prawie nic trwałego nie wnosi. Co najwyżej pozostaje miłe wspomnienie. Oczywiście można prezentować takie podejście, ale to wielkie marnotrawstwo otrzymanych łask. Dlatego o wiele bardziej sensowne jest podejście, które proponuje Kościół. Otóż od Uroczystości 25 grudnia przeżywamy jeszcze czas Oktawy Bożego Narodzenia. Przez osiem kolejnych dni nasycamy się prawdą, że Bóg stał się Człowiekiem. Odkrywamy kolejne odsłony tego zbawczego wydarzenia, które może na trwałe zmienić dalszy bieg naszego życia. Realna przemiana jest jak najbardziej możliwa, jeżeli Boże Narodzenie przestaniemy traktować jako bajkową opowiastkę dla małych dzieci. W rzeczywistości chodzi o konkret życia „na poważnie”.  

W dzisiejszym dniu Jan Apostoł zaprasza nas do odkrycia prawdy, że tylko miłość jest w stanie nadać życiu sens. Ten „banał” dla wielu osób stanowi jedynie pretekst do pretensji w rodzaju: „dlaczego nie jestem kochany?”.  W takim rozżaleniu trudno dopatrzeć się śladów Bożego Narodzenia i Zmartwychwstania. Na szczęście istnieją całkiem inne słowa. Jakie? „Ujrzał i uwierzył” (J 20, 8), zapisane w Ewangelii odnośnie postawy Jana Apostoła. Ujrzeć stanowi odniesienie  do prostego fizycznego faktu, który dostrzegany jest oczami. Uwierzyć stanowi interpretację  napotkanej rzeczywistości. Uwierzyć, to głęboko w sercu doświadczyć prawdy, że Jezus się narodził, umarł i zmartwychwstał. Naturalną konsekwencją tego odkrycia jest posmakowanie prawdy o byciu kochanym Boską Miłością. Z tego zaś wynika gorące pragnienie, aby dalej tę miłość przekazywać. Szok! Totalna zmiana logiki przeżywania. Zamiast oczekiwania na miłość, sam wychodzę z miłością. Boże Narodzenie staje się wyzwalaczem uśpionej Miłości. Gdy człowiek zaczyna kochać, to zaczyna przezwyciężać pewien głęboki lęk. Jest to lęk, że nie zostanę pokochany, lub jeśli jestem kochany, to że zostanę porzucony.  Wyzwolenie polega na tym, że „co by nie było” będę kochał. Godzę się nawet na  samotność umierania. Pokornie przyjmuję, że mogę być dogłębnym skazańcem na śmierć. 

Od św. Jana można zyskać kilka cennych inspiracji na drodze głębszej miłości. W trakcie Ostatniej Wieczerzy Apostoł spoczywał na piersi Pana. W połączeniu z prawdą o Bożej Dziecinie, to ośmielenie do postawy delikatnej czułości w miłowaniu. Jak uczy Papież, trzeba zerwać okowy zimnej zdystansowanej miłości. Kochać, to  także serdecznie przytulać i nie bać się przytulić. Czyste przytulenie jest wcieleniem subtelnej delikatności Boga. Następnie Jan zaprasza do heroicznej wierności. Pozostał przy Jezusie na Krzyżu do końca. Jasno i klarownie zaświadczył swą postawą, że kochać to mówić: „Możesz na mnie liczyć. Nie zostawię Cię. Będę przy Tobie do końca”.  Dla Jezusa i każdej kochanej osoby, jakaż to radość i poczucie bezpieczeństwa!

Wreszcie miłość zawsze ściśle łączy się z tajemnicą kobiecości i męskości. Wzorem swego Mistrza,  Jan Apostoł twórczo współpracował z kobietami. Na serio potraktował  Marię Magdalenę, gdy przyniosła wiadomość o zabraniu ukochanego Pana. Ufając jej słowom, natychmiast udał się do grobu, aby zbadać sprawę. I oczywiście ogromne znaczenie ma przyjęcie wraz z Maryją Jezusowego Testamentu na Krzyżu. 

                Boże Narodzenie … piękne chwile... nowa interpretacja  życiowych łez …

27 grudnia 2013 (J 20, 2-8)