Ciało ludzkie pragnie drugiego ciała. Człowiek
„z krwi i kości” nie jest samowystarczalną pełnią. Dlatego niecierpliwie
wygląda nasycającego dopełnienia. Życie przeniknięte jest swoistym
oczekiwaniem, którego ukoronowaniem będzie stan pełni. Pragnienie ciała,
poprzez materialny znak, objawia potrzebę duchowej współobecności i nowej mocy
istnienia.
Religia kojarzona jest potocznie z paletą
zakazów, a nie duchowym wyzwoleniem. Przedziwne nieporozumienie! Dlatego
kultura współczesna podjęła próbę przełamania istniejących ograniczeń, aby
wyzwolić ciało i zapewnić niczym nieskrępowany błogostan. Jesteśmy świadkami
swoistego kultu ciała. Ta „nowa religia” nie prowadzi jednak do Boga, ale
narcystycznie całą uwagę koncentruje na tym, co „ziemskie” i „moje”. To
skutkuje w postaci narastającego zagubienia, permanentnego niedosytu lub
chorego przesytu. Trzeba jednak pamiętać, że wszystko, co pojawia się, niesie w
sobie jakieś przesłanie do odczytania i twórczego podjęcia. Pustelnia, będąc
przestrzenią wyciszenia oraz wsłuchania w Boże Serce i ludzkie serca, pozwala
usłyszeć pewne charakterystyczne wołanie współczesnego świata. Jakie?
Jest to, pochodzące od Boga, pragnienie
zjednoczenia się z drugim ciałem, które udzieliłoby daru nieskończonego
nasycenia, wyzwalającej pełni i wiecznej lekkości istnienia. Niestety, szukając
spełnienia tych pragnień, świat obiera złą drogę, zatrzymując się jedynie na
poziomie „doczesnej ziemi”. Stąd bierze się redukcja dążeń do poziomu
drugiego ludzkiego ciała i koncentracja na swoim ciele, aby poprzez
uzyskaną atrakcyjność wzbudzić sycące wewnętrznie poczucie bycia pożądanym. Ta
droga wiedzie ostatecznie do znudzenia, rozczarowania i utraty kontaktu z rzeczywistością
„tu i teraz”. Człowiek szukający ukojenia jedynie poprzez ludzkie ciało skazany
jest bowiem na nieustanne trwanie w „miłych wspomnieniach” z przeszłości lub na
wybieganie myślą do „miłych perspektyw” w przyszłości. Kto w takim razie jest
zdolny udzielić daru zjednoczenia, które trwale zaspokoi i wyciszy wszelkie
pragnienia i pożądania?
Powiedzmy szczerze, tak wysokie oczekiwania jest
w stanie zrealizować tylko osoba, która jest zarazem Bogiem i Człowiekiem. Te
warunki spełnia jedynie Jezus Chrystus, który w trakcie Ostatniej Wieczerzy
wypowiedział zdumiewające słowa: „Bierzcie, to jest Ciało moje” (por. Mk 14,
22-26). Oto święty trop…
Tak! Bóg wlał w człowieka pragnienie drugiego
ciała po to, aby w ten sposób przygotować nas na przyjęcie Jego Boskiego Ciała.
Chodzi o realne Boże Ciało, które jest obiektem westchnień każdego człowieka,
choć niestety najczęściej nieświadomie. Ten Cielesny Dar możemy przyjąć w
Komunii Świętej. Im bardziej otworzymy się na to święte obdarowanie, tym
bardziej zostaniemy umocnieni i wprowadzeni w stan uszczęśliwiającej pełni.
Jeden z patronów naszego Eremu, św. Miołaj z Flue, otrzymał nawet łaskę, że w
ciągu całego pustelniczego życia karmił się jedynie Ciałem Boga w Eucharystii.
Dzisiejsza Uroczystość Najświętszego Ciała i
Krwi Chrystusa, czyli Bożego Ciała, jest wielkim zaproszeniem, aby uświadomić
sobie Jezusowy Dar w odniesieniu do wszelkich pragnień, duchowych i cielesnych.
Warto podkreślić, że ustanowienie święta Bożego Ciała jest odpowiedzią na
autentyczne objawienie, które miała w XIII wieku św. Julianna z
Cornillon. Jezus wyjaśnił, że pragnie ustanowienia specjalnego święta ku
czci Bożego Ciała; wskazał nawet konkretny dzień: czwartek po niedzieli
Trójcy Świętej. Początkowo niektórzy „duchowi ludzie” byli zgorszeni propozycją
„cielesnej nazwy”, uznając ją za wysoce niewłaściwą. Święta mistyczka doznała
bardzo bolesnych prześladowań i została nawet karnie zesłana. Ale Duch Święty
działa! Jeden z obrońców św. Julianny został z czasem papieżem i jako Urban IV wprowadził
uroczystość Bożego Ciała w Rzymie; w XIV w. zatwierdzoną dla całego Kościoła.
Celebrowanie Bożego Ciała jest prawdziwym
kultem. Jest to uwielbienie Boga, które daje człowiekowi dogłębnie
wyzwalające zaspokojenie najgłębszych pragnień. Oto, czego tak naprawdę
poszukuje współczesny świat, oddając kult bożkowi ludzkiego ciała. Kto otworzy
swe ciało i duszę na Boże Ciało, doświadczy tego, „czego ani oko nie widziało,
ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć”… przez Całą
Wieczność!…
4 czerwca 2015 (Mk 14, 12-16. 22-26)