Odwaga i strach


 „Odwagi!”… „Bój się!”… Dodawanie otuchy… Wzbudzanie strachu… Oto dwa radykalnie przeciwstawne komunikaty. Nasze życie przebiega w obrębie tych dwóch oddziaływań.  Paradoksalnie, iluzja często zwycięża rzeczywistość i wywiera decydujący wpływ na stan ludzkiej świadomości. Człowiek staje się zalęknionym niewolnikiem, tracąc godność odważnego i wolnego dziecka Bożego.  Bańki mydlane strachu okazują się bardziej wpływowe aniżeli solidne drzewa odwagi...  

Uwyraźnione tu dwa oddziaływania mają całkowicie odmienne źródła: Boże lub diabelskie. Bóg jest tym, który przychodzi, aby dodawać odwagi i obdarzać wyzwalającą mocą. Diabeł usiłuje wystraszyć, aby dzięki temu zniewolić i zdobyć panowanie nad wystraszonym człowiekiem. Wszelkie ludzkie struktury, działania i wypowiedzi mają ostatecznie inspirację w wyzwalającym Bogu lub w zniewalającym szatanie. 

                Spójrzmy najpierw na krajobraz zdominowany przez permanentne straszenie. Wszystko jest wtedy skoncentrowane na tym, aby wmawiać ludziom, że ktoś lub coś jest tak bardzo złe, iż spowoduje „koniec świata”. Chodzi o to, aby odbiorca wtłaczanych treści zaczął się bać. Ale wzbudzenie panicznego lęku jest tylko środkiem do celu. Gdy człowiek się boi, wtedy podświadomie zaczyna oczekiwać na kogoś, kto da poczucie bezpieczeństwa i uchroni przed ukazywanym śmiertelnym wrogiem. I w takim właśnie stanie, specjalnie wywołanym, kłamca wzbudzający strach wskazuje na siebie jako na wybawcę. Jest to perfidna diabelska gra. Tak naprawdę nie chodzi o udzielenie ochrony, ale o zapanowanie nad wystraszoną ofiarą. Jeśli człowiek jest dodatkowo naiwny, staje się zmanipulowanym niewolnikiem, sądząc, że jest wolną jednostką pod „zbawiennym parasolem”.  Tak więc „zły schemat” wygląda następująco: najpierw wzbudzić lęk, a potem panować nad zalęknionym człowiekiem sprowadzonym do poziomu niewolnika. Współcześnie najbardziej diabelskie systemy są zbliżone do  duchowej struktury diabła, czyli oszukują, manipulują i paraliżują ludzkie dusze i psychiki w sposób niewidzialny dla zewnętrznego oka.   

Aby rozpoznać ludzi, którzy z Bogiem w sercu pragną dodać odwagi oraz zapewnić bezpieczeństwo i wolność, najlepiej zaczerpnąć  niezbędne światło z Ewangelii. Specyfikę działania Boga, którego doskonałym wcieleniem jest Jezus, wyraziście pokazuje pewien epizod na jeziorze (por. Mk 6, 45-52). Gdy uczniowie na skutek przeciwnego wiatru mieli poważne trudności z wiosłowaniem, Jezus przyszedł do nich z pomocą, krocząc po jeziorze. Było ciemno i początkowo został On odebrany jako zjawa. Dlatego wzbudził zatrwożenie. Bardzo ważny sygnał! Wyzwalająca Boża obecność nie od razu jawi się jako „Kojące cudo”. Gdy pojawia się Bóg, na początku może dać o sobie znać lęk. Powodem tego są pierwotne obszary ciemności w duszy po grzechu pierworodnym, które obawiają się  Boskiej Światłości. Paradoksalnie, mechanizmy te nie generują początkowo lęku przed szatanem, gdyż ciemność niejako rozpoznaje swoją Ciemność. To tłumaczy, dlatego ludzie niejednokrotnie radośnie bez obaw wpadają w pułapki szatana, księcia ciemności.

Po ewentualnie trudnym początku, sedno Bożej inicjatywy rewelacyjnie wyrażają słowa, które Jezus wypowiedział do uczniów i niezmiennie przez wieki do każdego człowieka: „Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się”.  Jezus pragnie nas umocnić. Dodaje nam otuchy, wskazując na swoją obecność. Określenie: „Ja jestem” nawiązuje do teofanii na Synaju, gdzie Bóg powiedział o sobie: „Jestem, który jestem”. Oto fundamentalny argument, dlaczego nikogo i niczego nie powinniśmy się bać. Jeżeli jesteśmy z Bogiem, wtedy żadne doczesne moce nie są w stanie nas pokonać. Choć nieraz ciało może być zniszczone, to jednak duszy zjednoczonej z Bogiem żadna diabelska moc nie jest w stanie zdobyć.  Nawet gdy na zewnątrz „burza i ciemno”, Duch Święty sprawia, że w sercu panuje jasność i pokój. Co więcej, człowiek odważny mocą Boga jest wewnętrznie wolny i potrafi być autentycznym orędownikiem i bojownikiem wolności w świecie zewnętrznym. Jakże piękna jest radość bycia odważnym i wolnym dzieckiem Boga! 

Niech obecność Jezusa obdarza nas odwagą, zawsze i wszędzie! 

           9 stycznia 2016 (Mk 6, 45-52)