Doświadczenie pustyni… Bezlitosne
ogołocenie… To wielka szansa, aby pogłębić wewnętrzną równowagę poprzez zdrowy
dystans do siebie. Zarazem nasze zewnętrzne działanie może prawidłowo usytuować
się pomiędzy niedomiarem i nadmiarem. Pustynia jest wielkim wezwaniem do duchowego
oczyszczenia, które umożliwia przyjęcie życiodajnych łask od Boskiego
Zbawiciela.
Istnieją dwie postawy, które są zdecydowanie
błędną reakcją na to, co przeżywamy jako pustynię. Pierwsza z nich charakteryzuje
się brakiem wyciągania wniosków z
przeżytych sytuacji. Dominuje tu bierność, będąca zdecydowanie niedomiarem
koniecznej aktywności duchowej i życiowej. Doświadczany „pustynny ciężar” jest
postrzegany jako konsekwencja win, słabości i grzechów innych ludzi. W wersji
optymistycznej dominuje przekonanie, że „zły czas” lub „choroba” jakoś przeminie
i potem znów będzie dobrze. W wersji pesymistycznej pustynia utożsamiana
jest z przekleństwem, które w ogóle nie
powinno zaistnieć. A jeżeli już jest, to znaczy, że pozostaje jedynie czekać na
moment definitywnej śmierci pośród bezlitośnie pochłaniających piasków, przypominających
żarłocznego potwora.
Przy drugiej postawie występuje
odmienna skrajność. Jest to naiwna iluzja, która wyraża się w chęci samodzielnego
pokonania pustynnych uwarunkowań. Pojawia się nadmiar działań, będących
wcieleniem własnych ambicji. Boski Zbawiciel nie jest oczekiwany. Człowiek sam
siebie kreuje na „pana”, który zapanuje nad pustynnym żywiołem. Jest tu ścisły
związek z pychą, która zaślepia i umożliwia rozkoszne działanie demonom
pustyni. Demony te wmawiają: „Jesteś wielki! Pokonasz pustynię”. Jest to
samodzielna walka ze słabościami innych, zwłaszcza tych, którzy zostają
zdefiniowani jako wrogowie. Taka postawa prowadzi do ostatecznej klęski pośród
pustynnego bezkresu. Demony najpierw mamią „pierwszeństwem wielkości”, aby potem
pogardliwie wtrącić megalomana w niebyt, obnażając jego rzeczywistą małość.
Pustynia jest rzeczywistością, z
którą damy sobie radę tylko wtedy, gdy będziemy pokornie uczyć się od świętych „mistrzów
pustyni”. Jednym z nich jest św. Jan Chrzciciel, którego słowa warto zapisać
złotymi zgłoskami w swej pamięci: „Jam głos wołającego na pustyni: „Prostujcie
drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz” (por. J 1, 19-28). Jest to odpowiedź na pytanie, które otrzymał
odnośnie swej tożsamości. Jan nie nazywa siebie mesjaszem lub prorokiem, co w
tamtym „gorącym mesjanistycznym czasie” było zdumiewającym świadectwem pokory
człowieka, którego słuchały tłumy. Nazywa siebie jedynie „pokornym głosem”,
który przygotowuje nadejście prawdziwego Zbawczego Słowa. W interpretacji pustyni
Jan inspiruje się prorokiem Izajaszem, co nie jest ujmą, ale szlachetnym uwiarygodnieniem.
Na pustyni nie polegnie tylko ten, kto uważając się za „małego ucznia pustyni”, pokornie czerpie z
doświadczenia „wielkich ojców pustyni”.
Istota przesłania
Izajasza była taka, że pustynne cierpienie jest wezwaniem do duchowego oczyszczenia.
Gdy człowiek podejmie oczyszczenie, wtedy na nowo doświadczy wyzwalającej mocy
Boga. Nie jest to tani optymizm lub arogancka pycha, ale zdrowa nadzieja, która
wskazuje na potrzebę ludzkiego oczyszczenia, aby doświadczyć Boskiego
Miłosierdzia.
Jan
Chrzciciel podejmuje tę mądrość, interpretując ją w perspektywie przyjścia Jezusa
Chrystusa. Doświadczenie pustyni jest wezwaniem do autorefleksji, której owocem
powinno być „prostowanie dróg”, czyli szczere uznanie swych win i grzechów oraz
nieustanne nawracanie. Chodzi o to, aby przede wszystkim nie szukać wrogów w
innych, ale w swoim wnętrzu, w swych słabościach. Pustynia pomaga stanąć w
prawdzie swej upokarzającej nędzy. Do tego konieczny jest wielki wysiłek, który
polega na uznaniu i opłakiwaniu swej grzeszności. Jednocześnie jest to tylko
przygotowanie do przyjęcia Zbawiciela, który jako Bóg jest w stanie przezwyciężyć
pustynne uwarunkowania, nawet najbardziej skrajne. Rola człowieka polega tu na „biernym”
przyjmowaniu Bożych łask, jak gąbka wodę. Przy takim podejściu owocem pustynnego
doświadczenia jest wzmocnienie wewnętrznego człowieka i optymalizacja
zewnętrznych działań, tzn. bardziej robimy to, co trzeba, i unikamy tego, czego
robić nie powinniśmy.
Św.
Janie Chrzcicielu, wspieraj nas w mądrym przeżywaniu pustyni.
2 stycznia 2016 (J 1, 19-28)
2 stycznia 2016 (J 1, 19-28)