Zakochanie i Miłość


Zakochanie… Jak to teraz jest? Wciąż jedynie abstrakcja, podszyta obawą o przyszłość bez zmian?… Już bardzo mocno przymglone wspomnienie?… A może intensywnie ożywiająca aktualność… jakoby świeża kropla o poranku, radośnie lśniąca w ciepłym blasku słońca?… 

Jakby nie było, dzisiejszy dzień św. Walentego czyli Walentynki, to świetna okazja do stawiania takich pytań. Warto nie zmarnować „Święta zakochanych”. Może ktoś teraz łapie się za głowę? Co ten eremita pisze, wszak wokół raczej panuje klimat walentynkowo-marketingowy? Jak te czerwone serduszka mają się do Boskiego Serca, którego głębię Biblia tak pięknie nam ukazuje? A tak w ogóle, to co pustelnik może wiedzieć o zakochaniu? 

Tak, pustelnik odchodzi od świata, ale nie po to, aby zamknąć się w zlodowaciałym igloo samobójczej  izolacji. Pustelnia jest niezwykłą przestrzenią wsłuchiwania się w bicie Boskiego Serca. Następnie, w ciszy samotności, w Sercu Boga można usłyszeć bicie ludzkich serc. W Bogu, fizyczne oddzielenie pozwala wchodzić w stan głębszego duchowego zjednoczenia.

Tak oto pustelnik poznaje Boży przekaz odnośnie misterium zakochania i miłości. Na początku jest zakochanie, które nieraz przeradza się w trwałą miłość. Niestety, często dokonuje się tragedia, czyli historia z nieszczęśliwym finałem. Śmiertelną trucizną jest odesłanie do lamusa pierwotnego uroku zakochania, tych wspaniałych „motylków w brzuchu”. W rezultacie miłość przekształca się w nudę we dwoje. Romantyczna kreatywność zamiera. Tak zaczyna się litania miłosnych problemów na wszelkich drogach powołania. 

Miłość nie oznacza utraty zakochania, ale stanowi wkomponowanie tego pierwotnego „zaiskrzenia” w trwale płonący ogień. W kontekście stabilnej miłości powinno być miejsce i czas na wciąż nowe odsłony romantyzmu. Miłość nie jest tylko nieustannym dźwiganiem krzyża, który przytłacza i smutkiem dogłębnie spowija. Nawet sam Pan Jezus chodząc po ziemi przeżywał także stany, które bliższe były radości istnienia aniżeli męce umierania! 

Dlatego dzisiejsze „Święto zakochanych” to świetna szansa na dostrzeżenie i podjęcie „romantyczności”, która może umknęła. Jak będzie romantyczność w małżeństwie, to wtedy pokusa szukania jej poza małżeństwem mocno spada, a wręcz zanika. No bo po co szukać czegoś, co już się ma? Cudnie patrzeć na staruszków, którzy wyglądają tak, jak gdyby byli ze sobą dopiero na trzeciej randce. Zrozumieli sercem misterium współistnienia zakochania i różnych przejawów miłości. Wspaniale pełnię tej miłości przeżywanej jako cierpienie i szczęście przedstawił papież Benedykt XVI w swej encyklice „Deus Caritas est”, czyli „Bóg jest Miłością”. 

Te nasze skromniutkie pustelnicze przemyślenia odzwierciedlają powiew Ducha Świętego, którego natchnienie pięknie dziś podjął papież Franciszek. Świętując Walentynki, zaprosił do siebie do Watykanu tysiące zakochanych, którzy przygotowują się do wstąpienia w związek małżeński. W ten sposób konkretnie nawiązał do głębokiej chrześcijańskiej tradycji związanej ze świętym Walentym, który oficjalnie od 1496 roku jest w Kościele patronem zakochanych. 

Męczennik ten,  wpisany do czcigodnego Martyrologium Rzymskiego, wywarł potężny wpływ na świat chrześcijański. Św. Walenty żył w III wieku. Jako kapłan,  m.in. udzielał potajemnie chrześcijańskich ślubów, które były zabronione przez cesarza. Dlatego został uwięziony i skazany na śmierć. W więzieniu wspierała go duchowo córka strażnika Artemiusza. Przed ścięciem, wdzięczny za doświadczoną miłość, ofiarował jej liść w kształcie serca, z napisem „Od Twojego Walentego”. Tak oto powstała pierwsza w historii kartka walentynkowa, która swą nazwę wzięła od  chrześcijańskiego męczennika. Po ciężkich torturach, św. Walenty zginął 14 lutego 269 (270) roku. Przelał swoją krew z Miłości do Boga i ludzi. Posłuszny Jezusowi, całym swym życiem zaświadczył: „Przybliżyło się do was królestwo Boże”. (Łk 10, 9). Kochał i był zakochany do samego końca! Panie, spraw, abym umierał  z Miłością w sercu, bezgranicznie zakochany…

Zapraszam do modlitwy "Hymnem o Miłości", z pomocą ręcznie wypalanych słów, na tablicy znajdującej się w Eremie...

14 lutego 2014 (Łk 10, 1-9)