W poszukiwaniu mądrości


„Lepiej być mądrym, aniżeli głupim”. Teoretycznie rzecz biorąc, trudno o bardziej oczywiste stwierdzenie. Jednak życie pokazuje, że w realiach „praktycznej” codzienności dominuje często zdecydowanie odmienne przesłanie: „Lepiej być głupim, aniżeli mądrym”.

Kto nie podejmie świadomego trudu, aby coraz sensowniej mówić i postępować, skazany jest na „spływanie” w strumieniu głupoty, niczym martwa ryba z nurtem rzeki. Mądrość wcale nie jest związana w sposób konieczny z wiekiem. Gdyby tak było, automatycznie w miarę upływu lat wszyscy ludzie, bez wyjątku,  stawaliby się mądrzejsi. A przecież wcale tak nie jest. Cóż więc robić, aby wzrastać w mądrości?  

Przede wszystkim trzeba najpierw doprecyzować, że istotą mądrości jest trwała zdolność podejmowania decyzji zgodnie z Wolą Bożą w bardzo różnorodnych sytuacjach życiowych. To zakłada umiejętność uprzedniego zdobycia oglądu sytuacji, ze wszystkich możliwych stron. Następnie cała sztuka polega na tym, aby jak najlepiej połączyć konkretną sytuację ze specyficznym sposobem myślenia i reagowania osób, które w niej uczestniczą.  Mądra decyzja i postawa życiowa są wcieleniem miłości Boga i człowieka. Przy czym w poważniejszych sytuacjach, bardzo ważne jest rozróżnienie doraźnych efektów i skutków późniejszych, ostatecznych. „Himalaje mądrości” wyrażają się w tym, że nieraz najpierw konieczny jest efekt, który powierzchownie kojarzy się z głupotą i grzechem. Wtedy ludzie o płytkim myśleniu zawołają: „Na krzyż z nim”. Później jednak okaże się, że pozorna głupota była tylko niezbędnym etapem na drodze do mądrego rozwiązania i zwycięstwa.

Mądrość jest owocem ciężkiej i wytrwałej współpracy człowieka z Bogiem. Od strony ludzkiej fundamentem jest modlitwa o mądrość  i metoda, która polega na nieustannym wyciąganiu wniosków z doświadczonych sytuacji. Wiele skarbów mądrości gromadzimy, gdy pokornie analizujemy przyczyny naszych  porażek i sukcesów. Gdzie popełniłem błąd? Co najlepiej się sprawdziło?  Owocem modlitwy i analizy powinno być układanie (przynajmniej w myślach) „scenariuszy” działań na przyszłość. Ponadto, każde konkretne zdarzenie pozwala odkryć i pogłębić ogólne prawa życiowe. W ten sposób po wcześniejszym błędzie, następnym razem jesteśmy już bardziej przygotowani. Brak modlitwy, analizy i wyciągania wniosków to wielkie marnotrawstwo.

Kto modli się i wyciąga wnioski, w miarę upływu czasu coraz bardziej wzrasta w mądrości. Z reguły ten cel jest podświadomie „jakoś” realizowany. Dlatego generalnie rzecz biorąc, im człowiek jest starszy, tym ma więcej życiowej mądrości. Zarazem, kto solidnie pracuje, już w młodym wieku może zyskać tyle, co inni dopiero po dziesiątkach lat „zbytniego nieprzemęczania się myśleniem”.

 Oczywiście cały ten ludzki trud jest tylko formą stopniowego otwierania swego serca i umysłu na Mądrość, której ostatecznym dawcą jest sam Bóg. W Ewangelii znajdujemy piękne i „praktyczne” zdanie: „Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi” (Łk 2, 52). W Jezusie Boża Świętość doskonale przenika jego Człowieczeństwo. Świętość zaś jest oknem, poprzez które wnika do duszy człowieka Boża Mądrość. Niektórzy święci, jak patron dzisiejszego dnia, św. Stanisław Kostka, już w młodości zwracali uwagę dojrzałością wypowiadanych słów i podejmowanych decyzji. Było to możliwe dzięki temu, że poprzez święte życie wchłaniali w siebie promienie Bożej Mądrości.  

To tłumaczy także, dlaczego niektórzy ludzie wchodząc w dorosłość „głupieją”. Niestety rezygnują z drogi świętości, w wyniku czego pogrążają się w ciemnościach głupoty. Im człowiek jest dalej od Boga, tym więcej głupot czyni i „wygaduje”. W swym mniemaniu jest „mędrcem”, a tak naprawdę w oczach Bożych jest głupcem, który zamknął się na światło Ducha Świętego.  Panie, Ty sam widzisz jak w mej głupocie szukam Twojej Mądrości. Jako żebrak błagam Cię, każdego dnia udziel mi chociażby jeden promyk Twej Odwiecznej Mądrości...

18 września 2014 (Łk 2, 41-52)