Roztropne odpowiedzi


Każdy człowiek otrzymuje w życiu różnorodne pytania. Dobrze przyjąć prostą i zarazem rozsądną zasadę. „Każde pytanie może być postawione, ale nie na każde zostanie udzielona odpowiedź”. Pustelnik poprzez sposób swego życia wskazuje na fundamentalne znaczenie milczenia. Jest to uniwersalna prawda dla wszystkich. Czymś pierwotnym nie jest mówienie, ale milczenie. Dopiero przy takim założeniu nabierają sensu i wartości wszelkie wypowiadane słowa. Przy formułowaniu odpowiedzi istotny jest także kontekst otrzymanego pytania, zwłaszcza intencja, jaka przyświeca pytającemu.

 Przede wszystkim szybkie pytania w rodzaju "jak tam?" nie obligują do odsłonięcia stanu swego wnętrza.  Zwykłe „dobrze” najczęściej w pełni wystarczy, odzwierciedlając  chrześcijański optymizm i nadzieję. Nawet gdyby wnętrze wypełniało wielkie cierpienie, milczący uśmiech jest często adekwatną reakcją. Funkcjonuje tu zasada, że na tyle odpowiadamy, na ile ktoś ma prawo do otrzymania danej odpowiedzi i jest nią realnie zainteresowany. Wszelki nadmiar słowa nic nie wniesie, a jedynie może zaszkodzić i spowodować sytuację nieprawdy. Każda poważna kwestia jest bowiem wpisana w całą historię problemu i złożone uwarunkowania. Odsłonięcie pewnych treści, zgodnych  z faktami, ale wyrwanych z kontekstu życia, zamiast przybliżyć do prawdy, od głębokiej prawdy jeszcze bardziej oddali. Dlatego niejednokrotnie jedynym miejscem "szerszej odpowiedzi" jest rozmowa z kimś, komu mamy podstawę zaufać. W tradycji pustelniczej akcent pada także na to, aby całkowicie milczeć, gdy u pytającego występuje jedynie powierzchowna ciekawość. Ciekawość taka nie oznacza od razu czegoś złego, ale zarazem nie służy pogłębieniu ducha. Zarazem słowo zyskuje poważną rację zaistnienia, gdy jest pokornym wsparciem drugiego człowieka w rozwiązywaniu problemów życiowych. 

 Niestety, nieraz pojawiają się pytania, których rzeczywistym celem jest zdobycie informacji przydatnych do niszczenia kogoś. Wiele racji jest w stwierdzeniu, że najwięcej na nasz temat wiedzą nasi wrogowie, niejednokrotnie dyskretnie ukryci, aby w odpowiednim momencie uderzyć. Dużo do myślenia dają sytuacje, gdy ktoś zadaje pytania, na które odpowiedzi nie są mu do niczego potrzebne. Lepiej nie odpowiadać. Milczenia nie będziemy żałować, zaś niepotrzebne słowa mogą przekształcić się we własne lub czyjeś łzy. Gdy ktoś natrętnie naciska, trzeba twardo powiedzieć: „To nie twoja sprawa”. Po co dzielić się treściami, do których ktoś nie ma prawa? Ileż zła dzieje się dlatego, że zostały wykorzystane informacje, wcześniej bezmyślnie przekazane?  Przy okazji warto pamiętać, że znakiem duchowej klasy jest dyskrecja i niepowtarzanie trzeciej osobie tego, co stanowiło treść nawet najbardziej zwyczajnej, prywatnej rozmowy w „cztery oczy”. Jakże smutny jest obraz duszy człowieka, który zachowuje się jak "gadatliwa tuba".

Wreszcie najbardziej niebezpieczne są pytania, w których pod dobrym pozorem ukryta jest przewrotna, zła intencja. Prawda nie jest tu celem. Pytanie jest tylko pretekstem do tego, aby przebiegle zyskać przydatny materiał do późniejszego sformułowania oskarżenia. Nawet najszczersze słowa zostaną przeinaczone i przedstawione w formie, która pozwoli pytanego lub kogoś innego ośmieszyć, a nawet skazać wedle arbitralnie wybranego paragrafu prawa. To bardzo delikatne sytuacje, które wymagają wiele roztropności. Jezus, gdy pewnego razu otrzymał podstępne pytanie, świetnie pokazał, jak w takich przypadkach się odnaleźć (por. Mk 11, 27-33). Otóż nie zareagował ostro „nie odpowiem”, lecz sam zadał pytanie, inteligentnie wskazując na nieczyste intencje. Nie otrzymawszy odpowiedzi, co potwierdziło brak szukania prawdy u pytających, odrzekł: „Więc i Ja nie powiem wam, jakim prawem to czynię”. Chodziło o prawo do usunięcia przekupniów ze świątyni. Mistrz zachował zasadę milczenia. Zarazem w pełni uszanował swych rozmówców, mobilizując ich do nawrócenia i szczerego zgłębiania prawdy. Dokładnie taka sama zasada obowiązuje w modlitwie. Jeśli pokornie będziemy szukać prawdy, na pewno otrzymamy od Jezusa wszelkie niezbędne odpowiedzi.  Niech wyciszenie i milczenie będą nam pomocą w postawie mądrości i miłości... 

30 maja 2015 (Mk 11, 27-33)