Spoglądam z wdzięcznością na św. Augustyna,
który żył na przełomie trzeciego i czwartego wieku. Dostrzegam w nim
przyjaciela na drodze życiowych zmagań. W tak wielu sprawach mi pomógł i
nieustannie darzy pomocą. A w czym konkretnie?
Otóż odsłania serce chrześcijańskiej
wiary, która w Jezusie Chrystusie dostrzega jednocześnie Boga i człowieka.
Czerpiąc z tego doskonałego wzoru, św. Augustyn dokonał pierwszej wielkiej
syntezy myśli filozoficznej z przesłaniem Ewangelii. Zdrowa i pokorna rozumowa
refleksja nad człowiekiem i światem prowadzi do odkrycia żywej obecności Boga.
Jednocześnie medytacja prawd zawartych w Ewangelii pozwala lepiej zrozumieć
otaczającą rzeczywistość.
Nasz święty zauważył, że ludzie przemierzają
góry i morza w poszukiwaniu prawdy. Nie widzą, że Prawda mieszka w sercu, w
głębi ludzkiego sumienia. To spostrzeżenie to prawdziwa perła i zarazem
niezwykły realizm życiowy. Często spotykana iluzja polega na podejmowaniu
wielkiego wysiłku, który ogranicza się do zewnętrznego świata. Gdy odpowiednie
środki się znajdą i nastąpi stosowna wyprawa, wkrótce zaistniałe wydarzenie
przechodzi jednak do historii. Czysta zewnętrzność wcale nie przybliża do
rzeczywistego celu poszukiwań. Zarazem często okazuje się, że upragniona
sytuacja zewnętrzna nie jest możliwa do osiągnięcia. Brakuje środków
finansowych lub czasu do odbycia podróży lub zmiany miejsca zamieszkania.
Kończy się to opuszczeniem rąk i kapitulacją. Pozostają marzenia i
nierealistyczne gdybanie „co by to było, gdyby?”...
Tak! Najbardziej poszukiwana Prawda ukryta jest
w sercu i jesteśmy zaproszeni do podjęcia wewnętrznej podróży. Zewnętrzność
jest oczywiście bardzo ważna, ale pełni tylko i wyłącznie rolę pomocniczą. Św.
Augustyn zaprasza do wyruszenia w podróż po krainie życia wewnętrznego, co
współczesna psychologia określa mianem introspekcji. Chodzi o wejrzenie w
siebie. Gdy cel ten będzie podjęty bez Boga, następuje zamknięcie w sobie i
zanurzanie się we własnym hermetycznym świecie, co prowadzi do niszczącej
izolacji. Wraz z Bogiem podróż do własnego wnętrza otwiera na zewnętrzny świat.
Pozwala bardziej poznać piękno Boga, przyrody i człowieka. Jakże to piękny
realizm. Jeżeli naprawdę szukam i pragnę prawdy, to żadne zewnętrzne
ograniczenia nie są w stanie temu przeszkodzić. Powiedzenie, że czegoś mi
brakuje i rezygnacja, tak naprawdę jest odsłonięciem braku rzeczywistej
determinacji do uzyskania określonego celu.
Refleksja św. Augustyna jest bardzo pomocna w
pustelniczych poszukiwaniach i pomaga przezwyciężyć powierzchowne iluzje.
Obecnie, jak podają statystyki, zdecydowana większość pustelników przebywa w
mieście. Tu odnajdują pustelnie, które stają się miejscem podróży do Prawdy.
Dzięki św. Augustynowi dokonałem bardzo ważnego odkrycia. Pustelnia nawet w
najbardziej pustynnym zewnętrznie miejscu jest tylko środkiem do zamieszkania w
pustelni serca. Ależ odkrycie! Jako pustelnik mam mieszkać w pustelni, która
oznacza przede wszystkim postawę serca, gdzie opuszczam wszystko, aby być sam
na sam z Bogiem. W ten sposób staje się zrozumiały pewien pozorny
paradoks. Niektórzy święci pustelnicy podróżowali i zarazem byli pustelnikami.
Współcześnie na przykład polski kameduła o. Rostworowski. Było to możliwe, gdyż
nieustannie przebywali w pustelni serca!
Panie Jezu, dziękuję Ci za św. Augustyna, który
tak bardzo realistycznie ukazuje autentyczną drogę serca ku
Prawdzie. Niespokojne jest serce, dopóki nie spocznie w Tobie…
17 lipca 2014 (Mt 11, 28-30)