„Szukaj męża, który będzie rozmazywał ci szminkę z warg, a nie tusz do
rzęs”. Świetna rada. Mąż, który miłością rozmazuje szminkę na wargach. Mąż,
przy którym tusz do rzęs pozostaje, bo nie jest rozmyty łzami bólu i
cierpienia. Mieć męża, który będzie prawdziwym mężczyzną. Być z mężczyzną,
który będzie świetnym mężem i ojcem. Głębokie pragnienie kobiecej duszy.
Warto w tej sprawie modlić się do św. Józefa. Patron naprawdę kompetentny.
Bardzo dobrze rozumie duszę kobiety. Wszak przy Maryi świetnie się spisał.
Dzisiaj, 19 marca, w Kościele jest uroczystość św. Józefa, Oblubieńca
Najświętszej Maryi Panny. Warto przyjrzeć się temu świętemu. Naprawdę super
ciekawa postać.
Józef był zwykłym młodym człowiekiem, gdy zaślubił Maryję (a nie czcigodnym
starcem z wielu obrazów). Wedle tradycji żydowskiej, po zaślubinach, kobieta
jeszcze przez rok pozostawała w domu rodzinnym. Zaślubieni, choć uważani już za
męża i żonę, nie mieszkali jeszcze razem. Niedopuszczalne było współżycie
małżeńskie. I wtedy to właśnie Maryja, po zaślubinach, znalazła się w stanie
błogosławionym.
Skoro nie mieszkali razem i nie mieli relacji seksualnych, to dla Józefa
stan Maryi był do bólu jednoznaczny.
Niewierność. To było także wielkie przekroczenie prawa, za które karano
bezwzględnie. Każdy szczerze zakochany mężczyzna może wyobrazić sobie ten
dramatyczny moment. Zaufanie i
fascynacja umiłowaną. I oto wiadomość jak grom z jasnego nieba. Ukochana
kobieta w ciąży z kimś innym! Józef wie, że nie spał z Maryją. Jedyne
wyjaśnienie to niewierność tej, która miała być aniołem. Jakiż to ból i
poniżenie. W tej podłamującej sytuacji
Józef zachowuje się jednak jak mężczyzna z wielką klasą. Nie martwi się o
siebie ani nie kontempluje swego bólu. Zapominając o przywilejach prawnych,
podchodzi z miłosiernym sercem do kobiety. Nie informuje sądu o domniemanym
cudzołóstwie. Wręcz przeciwnie. Stawia sobie pytanie, co robić, aby uchronić
Maryję przed zniesławieniem. Zamiast odwetu, zaangażowanie, aby przyjść z
pomocą. To konkretne świadectwo bezinteresownej miłości. Józef nie odpowiada
lekceważeniem i zemstą, ale postawą miłosiernej troski. Świetnie przeszedł
próbę miłości. Bóg zapewne nic mu wcześniej nie objawił o zwiastowaniu Maryi,
aby poddać go tej właśnie próbie.
Józef znajduje bardzo rozsądne rozwiązanie w tamtym kontekście kulturowym.
Zamierza potajemnie oddalić Maryję. W ten sposób pomaga jej zachować dobrą
opinię, chroni przed społecznym linczem i surowym wyrokiem. I tu ma miejsce
kolejne wydarzenie, które fascynuje. To twarde męskie posłuszeństwo Bożemu
głosowi. Otóż po podjęciu decyzji o
oddaleniu Maryi, Józef miał sen, aby jednak wziął ją do siebie. Jest bowiem matką
poczętego z Ducha świętego Zbawiciela. Ponadto ma mu nadać imię Jezus, czyli
prawnie uznać za swoje dziecko. Józef wie, że nie począł tego dziecka.
Naturalnie mógł to uczynić tylko inny mężczyzna. Anioł we śnie mówi o poczęciu
z Ducha Świętego. Trzeba niezwykłej wiary, aby uwierzyć w taką „anielską
historię”…
Po raz kolejny Józef zaprezentował męską odwagę i heroiczną wiarę w Boży
głos w sumieniu. Jak prawdziwy mężczyzna, zapewnił Maryi pełne poczucie
bezpieczeństwa. Odważnie wziął ją do siebie i przyjął z miłością jej dziecko.
Zgodził się być prawnie ojcem Jezusa. Maryja mogła bez najmniejszego cienia
wątpliwości zawołać w sercu: „Wielbi dusza moja Pana, że dał mi tak
niesamowitego mężczyznę: heroicznie kochającego męża i wspaniałego ojca”.
Św. Józefie, Oblubieńcu Najświętszej Maryi Panny, przyjmij ufne wołanie
każdej kobiety i każdego mężczyzny. Pomagaj mężczyznom być prawdziwymi
mężczyznami. Pomagaj kobietom znajdywać prawdziwych mężczyzn. Pomagaj spełniać
najgłębsze pragnienia…
Za wstawiennictwem św. Józefa, ofiarujmy te refleksje i modlitwy w intencji
kochanego Papieża Franciszka, który dzisiaj uroczyście inauguruje swój
Pontyfikat.
19 marca 2013 (Łk 2, 41-51a)