„Tam najlepiej, gdzie nas nie ma”. Ileż fascynujących chwil człowiek może
przeżyć w tych pięknych krainach naszej nieobecności. Tych miejsc nigdy nie
zobaczymy. Z tymi ludźmi nigdy tego nie przeżyjemy. Na okrasę dorzucamy, że
marzenia się spełniają. Z takim posmakiem realizmu łatwiej podróżować po
drogach naszych zapłakanych tęsknot. Wyobraźnia potrafi kręcić całkiem dobre
filmy. Wiele rzeczy w życiu nam nie wychodzi. Ale powiedzmy szczerze, kręcenie
filmów z reguły całkiem dobrze nam idzie. Co by to było, gdyby?...
Niektórzy mają odwagę wypowiedzieć szczerze do bólu, że to nie tak wszystko
miało w życiu wyglądać. Często jednak głęboko skrywamy pragnienie innego życia.
Niezgoda na rzeczywistość drąży wnętrze duszy Tu spotykamy często tzw.
realistów. Nad nimi to naprawdę nic, tylko ręce załamać. Tak bardzo nienawidzą
swego życia, że każdego dnia solidnie dawkują sobie narkotyk przekonania, że
twardo chodzą po ziemi. Ach ci zabawni realiści!
Ludzie, którzy mówią, że są nieszczęśliwi, mają jedną wielką zaletę. Raczej
zawsze mówią prawdę. Natomiast różnie bywa z ludźmi, którzy płomiennie
deklarują swe szczęście. Fakt, pośród nich trochę jest rzeczywiście
szczęśliwych. Większość jednak na siłę wmawia sobie szczęście. Nazywanie się
szczęśliwym, to jedna z najlepszych masek do przykrywania przed sobą i innymi
swej nieszczęśliwej twarzy. Jezus jednak mówi wyraźnie: „Poznacie prawdę, a
prawda was wyzwoli” (J 8, 32). Nawet najpiękniejsze deklaracje prowadzą do
zniewolenia, jeśli nie są prawdziwe. Zarazem do bólu porażające odczucia, ale
zgodne z rzeczywistością, prowadzą do wolności.
Na drodze naszego życia są konkretni ludzie. W różnych relacjach. Żona,
mąż, dzieci, dziadkowie, przyjaciele, przełożeni. Taka zwyczajna troska jednych
o drugich najlepiej nam zrobi. Nie popadajmy od razu w jakąś nutę patosu. Po
prostu, jest mąż i trzeba się o niego zatroszczyć. Bo jak tej troski braknie,
no to co sam biedny zrobi? Jest żona, która tak sobie o tych troskliwych
ramionach marzy. Jak ich nie poczuje, to będzie jej smutno i się zdenerwuje.
Dla kobiety, niepowtarzalny smak męskiej troski. Dla mężczyzny, niczym nie
zastąpiona woń kobiecego zatroskania. A jak człowiekowi w życiu przypadł
celibat, to dobra okazja, żeby o różne duszyczki się zatroszczyć.
20 marca 2013 (J 8, 31-42)