Pokonywanie trudności razem



 „Nie módl się o brak  życiowych trudności, ale o umiejętność i siły do ich mądrego przezwyciężania”. Warto dokładniej przemyśleć to modlitewne zaproszenie w dzisiejszą Niedzielę Świętej Rodziny: Jezusa, Maryi i Józefa. Chodzi tu o przemianę sposobu spojrzenia na życie. Wprawdzie najczęściej nie wyrażamy tego konkretnie słowami, ale gdzieś na dnie duszy nosimy ideał bezproblemowej egzystencji. Czasami rodzą się nawet zazdrosne spojrzenia na inne rodziny, którym pozornie wszystko dobrze się układa; bez większych zmartwień. 

Wiele osób nosi w sobie odrealniony obraz Świętej Rodziny, czego wymowną ilustracją są niektóre przesłodzone obrazki.  Powiedzmy jasno: wyobrażenia sielskiego życia Świętej Rodziny niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. Dokładniejsze wczytanie się w Ewangelię pokazuje jak na dłoni, że Jezus, Maryja i Józef nie mieli życia usłanego różami…  

W perspektywie realistycznej lektury Ewangelii, ideałem nie jest brak problemów, ale umiejętność ich prawidłowego  podejmowania.  Problemy nie są po to, aby narzekać, lecz aby je rozwiązywać.  W tym względzie Józef z Maryją dają nam świetną szkołę życia. Znajdujemy u nich ważne  prawdy odnośnie owocnej współpracy mężczyzny i kobiety; zwłaszcza w kontekście rodzinnym.   

              Józef uważnie wsłuchuje się w głos sumienia i pragnie żyć wedle wskazań Bożej Mądrości. Dzięki bliskiej relacji z Bogiem,jest w stanie podejmować twarde, męskie decyzje, które są w pełni trafione i ratują przed śmiertelnymi niebezpieczeństwami.  Niezwykle ważny jest okres dzieciństwa Jezusa. Jak czytamy w Ewangelii (Por. Mt 2, 13-15.19-23), w obliczu zagrożenia ze strony okrutnego Heroda, Józef „wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu”. Zero życiowej rozlazłości, precyzyjny konkret super-trafionego działania.  Podobnie po śmierci Heroda, znów inspirowany wewnętrznym światłem, „wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę i wrócił do ziemi Izraela”.  Ale to nie koniec perypetii. Józef świetnie kontaktował z rzeczywistością. Odważnie podejmował decyzje. Zarazem nie był lekkomyślnym chojrakiem, który swymi nonszalanckimi pomysłami wpędza rodzinę w beznadziejne tarapaty. Gdy okazało się, że w Judei nadal istnieje wielkie niebezpieczeństwo, rozsądnie „bał się tam iść”. Nie spanikował, ale spokojnie postawił pytanie: co dalej robić? Wobec takiej postawy Bóg zawsze odpowiada.  Józef otrzymał we śnie jasny nakaz i „udał się do Galilei”. Ostatecznie osiedlił się wraz z Maryją i Dziecięciem w Nazarecie. U Józefa fascynuje radykalne posłuszeństwo Bogu, który objawia swą wolę w sumieniu.

             Fascynujące jest także posłuszeństwo Maryi. Na początku całej „świętej historii”, wypowiedziała absolutne „fiat” Bogu; poprzedzone pewną wewnętrzną rozmową z Aniołem. Naprawdę uderzający jest fakt, że Ewangelia nie notuje pytań i wątpliwości Maryi odnośnie decyzji Józefa. Maryja ufnie podejmuje otrzymywane od Niego propozycje. Jest posłuszna Józefowi. To daje dużo do myślenia. Z pewnością nie widziała w tym posłuszeństwie niczego poniżającego dla siebie. Doskonale zrozumiała, że Bóg przemawia poprzez Józefa. Ufając Józefowi, tak naprawdę ufała samemu Bogu. W ten sposób ujawnia się rzeczywistość posłuszeństwa Bogu poprzez człowieka.

 Jednocześnie Maryja miała świetne wyczucie kobiecości. Nie konkurowała z Józefem. Dała mu się wykazać. Zarazem rewelacyjnie spełniała swą kobiecą misję. Swym pięknem fizycznym i duchowym potrafiła wyzwolić w Józefie siły potrzebne do podjęcia zaistniałych wyzwań. Jednocześnie była dla niego bezcennym wsparciem. Kobiece wsparcie jest tak samo ważne jak męskie działanie. To są niejako dwie równorzędne strony medalu. 

Maryja z Józefem, z błogosławieństwem Jezusa, są niezwykle inspirującym światłem. Nie bali się życiowych wyzwań. Roztropnie rozpracowywali kolejne sytuacje problemowe. Nie byli wpatrzeni w swoją indywidualną doskonałość, ale pokornie i posłusznie wsłuchiwali się w głos Boga. Dlatego ich święty przykład jest bezcenną pomocą w budowaniu relacji małżeńskich, rodzinnych i w ogóle międzyludzkich…

            29 grudnia  2013 (Mt 2, 13-15. 19-23)