Otrzymałem zaproszenie do wzięcia udziału w
bardzo interesującej konferencji. Oczywiście, z racji podążania drogą
pustelniczą, nie będę mógł uczestniczyć w tym cennym wydarzeniu. Ale już sam
tytuł konferencji dał mi wiele cennego światła, które rozświetla drogę owocnego
przyjmowania Słowa Bożego.
Wierzę w działanie Ducha Świętego poprzez
wszystko, co dokonuje się w życiu. Bóg jest największym realistą świata. Znaczy
to, że jeżeli w naturalny sposób nie mogę uzyskać czegoś, co Bóg pragnie
udzielić, otrzymam to drogą nadprzyrodzoną. Tak rozumiem doświadczenie
wewnętrznego, spokojnego światła po odczytaniu tytułu konferencji. Tytuł brzmi
następująco: „Antropologia i Eucharystia: adorować Serce Boga, aby zrozumieć
serce człowieka”. Naprawdę rewelacyjne zestawienie problematyki. Antropologia
to dziedzina, która zajmuje się poszukiwaniem prawdy o człowieku. Jest to próba
odpowiedzi na pytanie, kim jest człowiek? Eucharystia z kolei jest świętą
„czasoprzestrzenią”, gdzie obecnie na ziemi Bóg najpełniej przychodzi do
człowieka.
Tak więc można powiedzieć o swoistej
„przyjacielskiej relacji” antropologii i Eucharystii. W tym kontekście, nie
jest przypadkiem droga duchowa, jaką przebył św. Jan Paweł II. U początków
swego biskupstwa, jako Karol Wojtyła, zaskoczył wielu rozpoczęciem duchowych
poszukiwań od człowieka. Wcześniej zaczynano zasadniczo od Boga. Niektórzy byli
nawet zgorszeni, dopatrując się przejawów złowrogiej laicyzacji w teologicznych
nurtach myślenia w Kościele. Ostatnia zaś encyklika Ecclesia de Eucharistia,
jaką napisał św. Jan Paweł II, poświęcona została Eucharystii. Ta więc wielka
droga poszukiwania tożsamości Jezusa Chrystusa rozpoczyna się medytacją prawdy
o człowieku, zaś kończy kontemplacją misterium Eucharystii. Jesteśmy świadkami
spotkania rozmyślań o człowieku z rozważaniami o Eucharystii. Poszukiwanie
prawdy o człowieku naturalnie prowadzi do zwieńczenia w postaci ujrzenia
tajemnicy Eucharystii. Z kolei czerpiąc z Eucharystii, zaczynamy rozumieć coraz
pełniej wewnętrzne bogactwo człowieka. Ten piękny dialog odsłania
druga część wspomnianego na początku tematu konferencji.
Tak! Coraz wyraźniej dostrzegam, jak adoracja
Bożego Serca pomaga lepiej rozumieć świat ludzkiego serca. Pozornie dwa
niesprowadzalne do siebie światy. Dlatego łatwo ulec pokusie niesienia pomocy
jedynie o własnych siłach. W dłuższej perspektywie skutki są często opłakane.
Ewidentnie pokazują to wszelkie działania bez Boga. Na początku są szczytne
hasła o niesieniu pomocy. Wiele słów, które rzekomo wyrażają doskonałe rozumienie
zbolałych serc ludzi, poszkodowanych i wykorzystywanych. Na końcu pojawia się
jeszcze większe wykorzystywanie i niszczenie. Drugi człowiek zaczyna być
postrzegany jedynie jako pewien przedmiot do manipulacji i własnego zysku.
Oparcie się jedynie na ludzkich siłach rodzi nieustanny brak wzajemnego
zrozumienia.
Zupełnie inaczej jest, gdy zaczynamy od adoracji
Bożego Serca. Bóg zna doskonale serce każdego człowieka. Dlatego, gdy jestem z
Bogiem, niejako naturalnie zaczynam poznawać serce drugiego człowieka. To jest
takie wewnętrzne poznanie. Bóg mówi do mego serca. W Bogu zaczynam czuć bicie
serca drugiego człowieka. Rodzi się autentyczne wzajemne porozumienie. Chwile
spędzane na adoracji Bożego Serca to najlepsze przygotowanie do bycia z ludźmi.
Antropologia, Eucharystia, Serce Boga, serce człowieka…
Panie, w mocy i świetle Twojego Słowa, dawaj nam
coraz pełniej odkrywać sens tej całości. Panie, niech poprzez zespolenie z
Twoim Sercem, nasze serca przynoszą coraz bardziej obfity plon Bożego
Słowa.
13 lipca 2014 (Mt 13, 1-23)