Nadzieja w Słowie


Piękno rodzi w duszy dobro. Dobro powołuje do istnienia piękno. Czysta miłość spontanicznie reaguje dobrem na piękno i pięknem na  dobro.  Już górski krajobraz jest w stanie wywołać pełne zachwytu zawołanie: „Ależ tu cudnie!”. Spotkanie z ludzkim pięknem wyzwala nieporównywalnie bogatszy świat doznań. W sercu powstaje słowo, które usiłuje odzwierciedlić doznane piękno i dobro.  Słowo serca mówi „wewnętrznym głosem” w duszy.


Potem dusza zaczyna pałać pragnieniem, aby powiedzieć pięknu, że jest piękne i dobru, że jest dobre. Tym razem słowo zaczyna pełnić rolę posłańca, który ma zanieść drugiemu człowiekowi wieść o wewnętrznym poruszeniu, które wywołał swym istnieniem. Wzruszenie jest czystym przeżyciem. To znak wrażliwości wnętrza, które rozpoznaje prawdę: „Jest piękna”, „Jest dobry”, „Skarb miłości”.  

Niestety, niejednokrotnie nie ma fizycznej możliwości, aby bezpośrednio podzielić  się swym odczuciem. A gdy taka możliwość teoretycznie jest, to praktycznie na horyzoncie pojawia się obawa lub nieśmiałość. Ewentualnie taka jest Wola Boża. W  rezultacie słowa pozostają niejako uwięzione we wnętrzu. Serce boleje, że nie może powiedzieć tego, co doświadcza. Na szczęście, Bóg  zawsze daje pewne rozwiązania, tylko trzeba je dostrzec. Niesamowite światło emanuje z Prologu Ewangelii według św. Jana (por. J 1, 1-18).

             Otrzymujemy objawioną prawdę o istnieniu Słowa. Słowo jest odwieczne, czyli istnieje od zawsze. Jest to wieczne trwanie, bez żadnych ograniczeń czasowych. Jednocześnie to Słowo jest u początku wszelkiego stworzonego dobra i piękna. Zarazem nie chodzi tylko o jakąś abstrakcyjną myśl. Odwieczne Słowo jest konkretną i doskonałą Osobą. Co  więcej, Słowo jest Bogiem. I właśnie to "Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami". Tym ciałem czyli prawdziwym człowiekiem jest Jezus Chrystus. 

Co z tego wynika? Wielka sprawa! Jeśli w naszym sercu rodzi się słowo, to już nie musimy się martwić, gdy nie możemy tego słowa bezpośrednio  fizycznie przekazać. Jeśli to słowo serca w modlitwie powierzymy Jezusowi, to wtedy poprzez Boskie Słowo nasze słowo ubogaci adresata. Teraz na ziemi możemy tego zmysłami nie dostrzec, ale miłość zawarta w „duchowym sms-ie” na pewno  dotrze. W Niebie każde dobre słowo, które wypowiedzieliśmy w sercu, pięknie ujawni się w łonie Odwiecznego Słowa.  Tak więc jeśli czujemy pragnienie, abyś komuś przekazać słowa miłości, dobra i piękna, ale fizycznie nie jest to możliwe, to w zjednoczeniu z Jezusem, w sercu czyńmy to z gorliwym zapałem.

Warto też korzystać z pomocy Aniołów. Aniołowie pełnią misje posłańców pomiędzy Bogiem i ludźmi, ale także w Bogu pomiędzy ludźmi. Anioł jest „świętym listonoszem”. Jeśli mamy jakieś dobre słowo do kogoś, to przekażmy je Aniołowi i poprośmy Go, aby zaniósł to słowo wskazanemu adresatowi. Przy okazji poprośmy Anioła, aby dokonał niezbędnych korekt w naszym słowie. Każdy Anioł kontempluje Odwieczne Słowo  Boże. Tak więc świetnie „doszlifuje” nasze słowa, aby odbiorca otrzymał je w postaci doskonale zgodnej z Bożym Słowem.

W tym wszystkim fascynujące jest to, że słowo zjednoczone ze Słowem też będzie trwać wiecznie. Cokolwiek powiemy w sercu z czystą miłością, odbiorca, w Niebie, będzie radował się treścią tego słowa serca przez całą Wieczność. Każde dobre i piękne słowo, zanurzone w odwiecznym Słowie, uczestniczy w wiecznym Wcieleniu Piękna i Dobroci.

Trzeba mocno  podkreślić, że nie ma tu krzty marzycielstwa. Powyższe wnioski wynikają z kontemplacji prawd zawartych w Prologu św. Jana. Bardzo ważne, aby słowo serca zawsze zanurzać w Słowie. Czyli chodzi o powierzanie wszystkiego Jezusowi, który jest Słowem Wcielonym. Anielska posługa zakłada pośrednictwo Jezusa, Słowa. 

Trwajmy w żywej relacji z Jezusem, Odwiecznym Słowem. W Słowie Bożym, z pomocą  Aniołów i Świętych, obdarzajmy się wzajemnie dobrymi i pięknymi słowami ewangelicznej Miłości. 

4 stycznia 2015 (J 1, 1-18)