Mądre milczenie


Tak wiele sporów, waśni, kłótni i konfliktów… Świat przypomina jeden wielki plac boju. Bardzo smutne, że agresywne zdania padają nie tylko pomiędzy różnymi grupami ludzi, ale także w domach. Szukając jak najlepszego rozwiązania trudności, warto dostrzec trzy charakterystyczne sytuacje.

Pierwsza z nich ma wydźwięk pozytywny. Zaistniały problem nie jest pretekstem do tego, aby pod adresem drugiej strony kierować oskarżenia. Ma miejsce spokojna wymiana rzeczowych argumentów. Prezentowane racje nie są zainfekowane „oskarżycielską trucizną”.  Jest to spotkanie dwóch „dobrych światów”, które szczerze szukają lepszego rozumienia wieloaspektowej prawdy. Dialog dobra z dobrem zawsze ma sens. Wyrażane dobro nie jest bowiem manipulowane, ale staje się cennym budulcem w konstruowaniu gmachu wzajemnego zrozumienia. Najdoskonalsza sytuacja jest w przypadku modlitwy. Wszystko, co powiemy Bogu, na pewno zostanie zanurzone w Miłości i przeobrażone w możliwie najlepsze owoce.

Sprawy wyglądają całkowicie odmiennie, gdy jedna strona atakuje lub występuje wzajemny atak. Specyfika „wojennej konfrontacji” polega na tym, że prezentowane racje przeobrażają się w oskarżenia, pretensje i wypominanie. Ewentualnie „czyste argumenty” jednej strony trafiają w „przestrzeń złej manipulacji” u odbiorcy. Dobre słowo jest traktowane jako materiał do tego, aby je wykorzystać do wzmocnienia oskarżenia lub sformułowania nowych oskarżeń. Najgorzej, gdy ludzkie zło jest wzmacniane przez oddziaływanie diabła. Wówczas nawet „święte racje” są zinterpretowane jako „upostaciowanie grzeszności”.

Świadomość takiego procesu jest bardzo ważna dla osób, które mając dobre serce, spotykają się z oskarżycielskim atakiem, podsycanym przez diabła. Często występuje naiwność, która wyraża się w chęci szczerej rozmowy. W podtekście jest oczekiwanie, że na zasadzie dialogu prezentowane racje spotkają się z racjonalnymi odpowiedziami. Niebezpieczny błąd! Mówiąc obrazowo, odpowiedzią na ufnie wyciągniętą dłoń nie będzie wtedy przyjacielski uścisk drugiej dłoni, ale wrogie odreagowanie. Istnieją jedynie dwie wersje: brutalny cios pięścią lub niszczycielskie rażenie w białych rękawiczkach. Dlatego w takich przypadkach próba rozmowy nie ma sensu, a wręcz pogarsza sytuację. Co w takim razie czynić?

Cenną inspiracją jest zachowanie Jezusa, gdy dowiedział się o uwięzieniu Jana Chrzciciela. W Ewangelii czytamy: „Gdy Jezus posłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei” (por. Mt 4, 12-17. 23-25). Takie zachowanie dla „bojowników” wszelkiej maści może być zaskakujące. Dlaczego brakło słownego wystąpienia przeciwko Herodowi w obronie uwięzionego Jana? Co więcej, Jezus usunął się w miejsce bardziej spokojne na prowincji, odległe od niebezpiecznej Jerozolimy. Czyżby zalękniony uciekł?  Nic z tych rzeczy. Mistrz pokazuje najgłębszą duchową strategię, która polega na tym, że człowiek nie podejmuje konfrontacji z „nadmiarem zła” poprzez słowny bój, ale poprzez milczenie. To bezcenna duchowa broń, która wymaga jednak wielkiej pokory i zaufania do Boga.

Człowiek, spotykając się ze złem, najczęściej ma chęć argumentować swe dobre racje. Z tego pragnienia trzeba nieraz zrezygnować. Podjęcie milczenia jest racjonalnym działaniem, które pozwala uniknąć pogorszenia sytuacji. Brak słów sprawia, że nie jest dostarczany materiał, który potem byłby zmanipulowany i wykorzystany do intensyfikacji oskarżeń. Jednocześnie milczenie jest środkiem do złożenia ufności w Bożej Opatrzności. Rezygnuję ze swojego ludzkiego słowa, aby Bóg wypowiedział swoje Boże słowo. Uznaję swoją niemoc i całą nadzieję pokładam w mocy Boga. Zwłaszcza wtedy gdy działa szatan, tylko Bóg może poradzić sobie z perwersją zła i jego wielką siłą rażenia. Milczenie pozwala zachować pokój serca. Dzięki temu dusza jest podatna na działanie Ducha Świętego, który obdarza potrzebną dobrocią i miłością. Uzasadnione milczenie nie powoduje pogłębiania wrogiej przepaści, ale służy budowaniu przyjacielskiego pomostu. Taki brak słów nie tworzy „dzielącej konfrontacji”, ale pomaga w tworzeniu „jednoczącego współdziałania”. Boże milczenie nigdy nie jest przeciwko komuś, ale dla dobra kogoś i dla dobra wspólnego.

Panie Jezu, ucz nas trudnej sztuki mądrego milczenia. 

          7 stycznia 2016 (Mt 4, 12-17. 23-25)