Wiara i prawda


            Bez autentycznej wiary trudno iść przez życie… Wiara jest wpisana w najgłębsze pokłady ludzkiego serca. Każdy człowiek w kogoś lub w coś wierzy. Ale to nie wystarczy…W zamyśle Stwórcy chodzi o to, aby uwierzyć w Jezusa Chrystusa. Nie jest to jednak oczywiste i nie zachodzi w sposób automatyczny. Wstępna trudność polega na tym, że Jezus jest poza kręgiem wiedzy i zainteresowania. Stąd tak bardzo potrzebne jest głoszenie Ewangelii. Bez tej „świętej wiedzy” różne przedziwne rzeczy mogą stać się wiarygodnym priorytetem w codziennych wyborach.

Ale wiara nie utożsamia się jedynie z wiedzą odnośnie Jezusa. Nie wystarczy znajomość formuł katechizmowych, aby skutecznie podejmować życiowe wyzwania. Konieczne jest osobiste doświadczenie Jezusa jako tego, który obdarzył mnie miłością i oddał życie dla mojego zbawienia. Wiedza religijna często generuje iluzję, że żyjemy tym, co wiemy. Klasycznym przykładem tego jest euforia po rekolekcjach lub konferencjach duchowych. Solidnie wzbogacona głowa jest przekonana, że nastąpiło przejście do nowej duchowej rzeczywistości. Ale tak naprawdę z reguły dystans pomiędzy głową i sercem pozostaje taki sam jak wcześniej. Otrzymane treści są zaledwie „wstępną instrukcją”, która dopiero po praktycznym stosowaniu zacznie przynosić realne skutki w głębszych pokładach egzystencjalnych. Wiedzieć o czymś i żyć czymś to dwa oddzielne światy, które dopiero trzeba ze sobą połączyć. Gdy to nie dokona się, wtedy wiedza chrześcijańska nie pomaga w konkretnych życiowych sytuacjach. Co więcej, poznane prawdy o Jezusie zamiast prowadzić do Nieba, mogą nawet prowadzić do piekła na skutek pychy lub z powodu wykorzystywania posiadanej wiedzy do celów sprzecznych z miłością.  

W Ewangelii jest znamienny fragment, gdzie duchy nieczyste padają na widok Jezusa i wołają: „Ty jesteś Syn Boży” (por. Mk 3, 7-12). W odpowiedzi Mistrz nie pochwalił ich wiary, lecz „surowo im zabraniał, żeby Go nie ujawniały”. Dlaczego taka reakcja? Otóż pomimo posiadanej wiedzy duchy nieczyste nie miały w sercu wiary prowadzącej do zbawienia. Co więcej, w ich przypadku stwierdzenie, że Jezus jest Synem Bożym, nie utożsamiało się z pełnią prawdy. Prawda oznacza pełną zgodność z rzeczywistością. Liczy się nie tylko to, co mówimy, ale także sposób, w jaki mówimy. Prawda jest wtedy, gdy wypowiadane słowo respektuje fakty, ucieleśnia miłość i pragnie dobra. W tym sensie wyznanie duchów nieczystych nie wpisywało się w logikę prawdy, lecz kłamstwa. Na czym polega specyfika szatańskiego kłamstwa, które może mieć nawet pozory wiary? 

Otóż kłamstwo, aby było wiarygodne, musi mieć cechy prawdopodobieństwa oraz pociągać pozorem dobra i piękna. W tym celu szatan podaje jedne treści zgodnie z prawdą, natomiast pozostałe ukrywa, aby przemycić „truciznę nieprawdy”. Powstaje „półprawda”, której celem jest zły skutek. Podłożem tej aktywności nie jest miłość, lecz nienawiść.  W przypadku Jezusa prawdą było, że jest Synem Bożym. Ale duchy nieczyste chciały w ten sposób rozgłaszać wcześniej Jego chwałę, aby zakwestionować plan Boga Ojca, że Zmartwychwstanie przychodzi poprzez cierpienie i śmierć na krzyżu.

Wiara w Jezusa jest postawą, gdzie występuje ścisłe zespolenie pomiędzy prawdą, miłością, dobrem i pięknem. W takim stanie istnieje „gorąca linia” pomiędzy głową i sercem. Rozdźwięk będzie zawsze, ale jest on usilnie zmniejszany, aby jak najgłębiej doświadczać w sobie życiodajnej prawdy Jezusa. W tej logice wierzący jest nastawiony na podejmowanie Bożych pragnień i oczekiwań, a nie odwrotnie. Dzięki temu Jezus może w Duchu Świętym wypełniać człowieka łaskami, które są nośnikiem życiodajnych sił. Czerpanie poprzez wiarę z tej Boskiej mocy sprawia, że trudności są podejmowane, przeżywane i ostatecznie przezwyciężane wedle woli Boga Ojca. A to oznacza, że wszelkie życiowe doświadczenia stają się okazją do głębszego zjednoczenia z Jezusem i poprzez doczesny krzyż prowadzą do wiecznego Zmartwychwstania. 

           21 stycznia 2016 (Mk 3, 7-12)