To się po prostu w głowie nie mieści! A cóż
takiego? Prawda, którą wyraża tajemnicza formuła, wypowiadana codziennie przez
chrześcijan. A jak brzmi? W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego… Jeden
Bóg w Trzech Osobach! Czy to możliwe?
Patrząc na historię ludzkich poszukiwań Boga,
można odnaleźć wiele cennych i ponadczasowych odkryć ludzkiego rozumu. Już w
pradawnych czasach nie ograniczano się tylko do tego, co typowo doczesne.
Pojawiały się wierzenia politeistyczne. Wskazywano, że istnieje świat bogów,
którzy odpowiedzialni są za poszczególne dziedziny ziemskiego życia. Także i
współcześnie na ołtarzach różnych bożków składane są ofiary, pełne oddania i
poświęcenia. Nie można uznać tego za absolutne zło. Ujawnia się
bowiem potrzeba natury ludzkiej, aby oddać cześć temu, co boskie;
przebłyskuje święta tęsknota za boskością. Niestety, tragedią jest tutaj błędny
przedmiot tego absolutnego zaangażowania. Człowiek „umiera” nie dla prawdziwego
Boga, ale dla jakiegoś wymyślonego bożka z politeistycznego panteonu.
Drugie wielkie odkrycie, możliwe o naturalnych
siłach rozumu, dotyczy prawdy o istnieniu Boga jako jedynego Stwórcy
wszechświata. Pośród ludów pogańskich, naród izraelski został wybrany już przed
wiekami, aby głosić monoteistyczną prawdę o Bogu jedynym. Chrześcijaństwo i
islam podjęły celebrację tej prawdy. Św. Tomasz tłumaczy, że na skutek słabości
zdolności poznawczych wielu ludzi, Bóg dokonał nadprzyrodzonego objawienia
swego istnienia. Ale nie jest to konieczne. Odpowiednie przygotowanie
filozoficzne i szczera pasja prawdy pozwalają bowiem już przy pomocy
naturalnego światła rozumu dojść do stwierdzenia, iż musi istnieć jeden Bóg,
który jest pierwszą i absolutną przyczyną wszelkiego istnienia. To Samoistne
Istnienie jest źródłem istnienia każdego bytu. Nawet nieprzychylnie nastawieni
do religii przedstawiciele oświecenia uznawali konieczność istnienia „Boskiego
Zegarmistrza”, który ustawia zegar wszechświata.
Świat bez boskości jest absurdem, na który nie
zgadzają się nawet mało religijni ludzie. Dlatego poglądy ateistyczne na
przestrzeni dziejów historii ludzkiej stanowią zdecydowaną
mniejszość, będąc przejawem „choroby” ludzkiego rozumu. Odkrycie
Boga jako źródła wszystkiego ma miejsce także w poglądach panteistycznych i
religiach naturalistycznych. Wielcy filozofowie, jak Spinoza, tłumaczyli, że
Bóg i świat są doskonałą jednością. Współcześnie, koncepcje New Age na różny
sposób oddają cześć boskości przenikającej świat. Nie ma tu negacji Boga. Bóg
istnieje, ale człowiek także zyskuje status bycia Boskim Kreatorem. Wszystkie
te poglądy i wierzenia są możliwe do przyjęcia przez naturalne światło
ludzkiego rozumu.
W tym naturalistycznym kontekście pojawia się
jeszcze jedna prawda, która przekracza zdolności rozumienia przez rozum
człowieka. Jest to świętowana dziś chrześcijańska prawda o Trójcy Świętej. Bóg
jest jeden. Nie ma wielu bogów. Jednocześnie istnieją Trzy Osoby Boskie:
Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. Jeden Bóg w Trzech Osobach. Każda Osoba jest
Bogiem i zarazem wspólnie nie są trzema Bogami, ale jednym Bogiem. Na różny
sposób usiłowano tłumaczyć tę przedziwną tajemnicę Trójcy Przenajświętszej.
Trzeba jednak wyraźnie powiedzieć, że rozum ludzki nie jest w stanie tej
Tajemnicy wyjaśnić. Misterium Trójcy Świętej jest nadprzyrodzonym darem Bożego
Objawienia. Naturalnie rzecz biorąc są tylko dwie możliwości. Trzy Osoby Boskie
i trzech Bogów lub jedna Osoba i jeden Bóg. Serce nadprzyrodzonego
chrześcijańskiego Misterium wyraża się w prawdzie o Trójcy Świętej. Tylko ten,
kto pokornie chyli swój rozum przed tym niepojętym Misterium, może nazywać się
chrześcijaninem.
Uniżmy dzisiaj nasze umysły. Ufnym sercem
kontemplujmy Boga Jedynego, który przychodzi w Trzech Osobach jako Ojciec, Syn
i Duch Święty. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego… To nie tylko pobożna
formułka. To święte słowa, które są mistycznym tchnieniem Nadprzyrodzonego
Misterium Miłości i Prawdy.
15 czerwca 2014 (J 3, 16-18)